Krawat urodził się w ubiegłym roku na jednym z poznańskich osiedli. Przeżył pierwszy rok, wydawało się, że sobie poradzi na wolności. Wiosną razem z całą rodziną złapał paskudny katar, ale i z tego wyszedł.
Jednak szczęście przestało mu dopisywać. Prawdopodobnie przeżył bliskie spotkanie z samochodem. Chorego krawata znalazła karmicielka i zaniosła go do weterynarza.
Dziś krawat już jest po operacji, ma nóżkę złożoną, zadwoździowaną i zadrutowaną. Teraz czeka go kilka tygodni rekonwalescencji. Kocurek jest bardzo milutki i dzielnie znosi całe to zamieszanie.
Operacja i gwoździowanie to koszt kilkuset złotych.
Krawacik jest u karmicielki i mamy nadzieję, że docelowo już tam zostanie
dostaje leki na wątrobę i ponoć żółtaczka mu trochę schodzi, ale jeszcze krew była oddana do badania i czekamy na wyniki, mamy nadzieję, że żadnych niespodzianek nie będzie.
_________________ "Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Krawat zostaje u karmicielki. Nóżka się zrosła, jednak kocurek trochę utyla i nie ma w pełni sprawnego ogonka. Jednak w domu sobie poradzi. Poza tym zrobił się niesamowitym pieszczochem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]