
Kłapouchy
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Ostatnio Kłapouszek miał znowu bardzo miłą wizytę - tym razem wzięłam go po prostu na ręce i zaniosłam do komnaty spotkań - trochę cykałam, że będzie się wyrywał, drapnie / da drapaka;) Nic z tych rzeczy! Grzecznie siedział, a po przyjściu na miejsce wtulił się we mnie i grzecznie siedział na kolanach; co więcej - ZACZĄŁ MRUCZEĆ!!! PIERWSZY RAZ POZA KLATKĄ
To jest naprawdę super materiał na miziaka, choć swymi gabarytami wzbudza respekt - także u ludzi;)


-
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 mar 2018, 17:08
- Lokalizacja: Gryfino
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Oczywiście, że nie dla fotek - on jest przesłodki, przeuroczy, przekochany - ostatnio przutuliłam się do jego cudownie puchatego brzuszka policzkiem - nic się nie stało! Napiszę więcej - chyba sprawiło mu to przyjemność, bo pomrukiwał sobie cichutko
Niedługo udajemy sie na copółroczna kontrolę weterynaryjną - trzymajcie kciuki!


Niedługo udajemy sie na copółroczna kontrolę weterynaryjną - trzymajcie kciuki!
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
U Kłapiego tak se - podwyższona lipaza, wzmożona perystaltyka jelit, co potwierdzają trochę kupy nie takie - póki co musimy przejść na dietę gastro - może odciążenie jelit i trzustki pomoże i obędzie się bez farmakoterapii... Dodatkowo widać, że dyskomfort sprawiają kocurkowi uszy - a raczej brak możliwości ich "wietrzenia" w upały - pojawił się lekki stan zapalny - powinniśmy zastosować lek, ale niestety nie otrzymaliśmy go...
Generalnie to nic strasznego - już wcześniej Kłapuś miał problemy z trzustką i udało się je załagodzić, no a uszy - cóż, niczego tu nie wykombinujemy - na bank pozostaną one częścią achillesową kocurka - możemy tylko łagodzić...

Generalnie to nic strasznego - już wcześniej Kłapuś miał problemy z trzustką i udało się je załagodzić, no a uszy - cóż, niczego tu nie wykombinujemy - na bank pozostaną one częścią achillesową kocurka - możemy tylko łagodzić...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Mamy super wieści - wystarczyła lekkostrawna dieta i zarówno trzustka, jak i praca jelit wróciły do normy:)))))) Bez żadnych dodatkowych leków! Plan jest taki, by jeszcze przez pewien czas odciążyć Kłapcia odpowiednią karmą i za dwa miesiące powtórzyć badania. A póki co bidulek więdnie w klatce - rozpoczął się SZESNASTY miesiąc zamknięcia - niestety, zawsze pojawia się jakaś przeszkoda, która uniemożliwia przeniesienie... A on nawet na rękach pozwala się nosić, nie wspominając o sympatii do innych futer...

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Na serio się przeprowadzam???????????????
Tak - w końcu Kłapouszek wyjdzie z klatki - przygarnie go szpitalik, gdzie będzie miał do dyspozycji całe pomieszczenie - trzymamy kciuki, by dogadał się z innym fivkiem - ale reakcje Kłapcia na inne koty są tak pozytywne, że nie mam najmniejszych wątpliwości, że kocury będą trzymały sztamę:)
To wyjątkowy kot - z dzikuna zamienił się w niesamowitą przylepę - mam nadzieję, że zaufa szybko dyżurnym, a przede wszystkim że znajdzie wyjątkowy dom i swojego człowieka,,,
Tak - w końcu Kłapouszek wyjdzie z klatki - przygarnie go szpitalik, gdzie będzie miał do dyspozycji całe pomieszczenie - trzymamy kciuki, by dogadał się z innym fivkiem - ale reakcje Kłapcia na inne koty są tak pozytywne, że nie mam najmniejszych wątpliwości, że kocury będą trzymały sztamę:)
To wyjątkowy kot - z dzikuna zamienił się w niesamowitą przylepę - mam nadzieję, że zaufa szybko dyżurnym, a przede wszystkim że znajdzie wyjątkowy dom i swojego człowieka,,,
Kłapouchy przeprowadził się do szpitalikowego biura. Niestety fakt ten troszkę chłopa przeraził. Ale jesteśmy już na dobrej drodze aby Kłapouchy czuł się coraz bardziej swobodnie. Powiem w sumie, żę jest to bardzo przekupny kot. Wystarczy podrapać go po zadku a już hyc pokazuje brzuchal do góry
Kłapouchy to cudowny kot, nie wiem co on ma w sobie, że kradnie serca w przeciągu minuty

Kłapouchy to cudowny kot, nie wiem co on ma w sobie, że kradnie serca w przeciągu minuty

Kłapouchy wizualnie przypomina burobiałego klopsa, zwłaszcza gdy siedzi zwinięty w legowisku - wrażenie ogólnej okrągłości potęgują przylegające do głowy uszka. kiedy tak zerka znad krawędzi legowiska (a oczy ma też duuuże i okrągłe), robi wrażenie najsłodszej, najbardziej nieśmiałej ciapy świata. słodycz i delikatność Kłapouchego są niemal bezgraniczne - nie rzuca się na miskę, pod ludzką dłoń podkłada się delikatnie i nienachalnie, a leki można podać mu bezpośrednio do pyszczka, bez żadnego kłopotu. nawet mruczy bardzo cichutko, jakby nie chciał sprawiać nikomu kłopotu.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Kłapouchy zaliczył kontrole weterynaryjną
Wszystkie wyniki z badania krwi mamy w normie - jak na fivka to niezły wyczyn, każdy parametr mieć na zielono
W badaniu USG już nie jest tak kolorowo - o tyle o ile stan jelit znacznie się poprawił i nie ma już wskazań do ścisłej diety to niestety pęcherzyk żółciowy nie wygląda za ciekawie
Ściana pęcherzyka jest pogrubiała do 2 mm z cechami stanu zapalnego. Od razu wdrożyliśmy odpowiednie leki, które Kłapouchy ładnie przyjmuje o ile odpowiednio doprawi się tabletkę sosikiem
Lek zalecony mamy na 2 miesiące i o ile nie pojawią się jakieś wymioty czy inne niepokojące objawy to na kontrole USG będziemy umawiać się w styczniu.
Kłapouchy to dzielny pacjent, grzecznie dał się osłuchać i zbadać





Kłapouchy to dzielny pacjent, grzecznie dał się osłuchać i zbadać

U Kłapouchego zadziało się sporo dobrego 
Po wizycie wet mogliśmy zmienić dietę, nie było wskazań do utrzymywania gastro. Kłapouchy przeszedł na mono z królika i ku naszemu zadowoleniu nie wystąpiły żadne rewolucje żołądkowo-jelitowe
Lek na zaburzenia związane z pęcherzykiem żółciowym okazał się niezbyt smaczny, ale pod odpowiednia przykrywka zawsze udało się go przemycić 
Najwspanialszą wieścią jest to, ze Kłapouchym zainteresowali się wspaniali ludzie i zapragnęli go zaadoptować
Skonsultowaliśmy sprawę z Panią doktor i dostaliśmy zgodę na przeprowadzkę.
Dom gotowy, ludzie gotowi, więc nie było na co czekać
Kłapouchy od piątku jest już w swoim domku!
Apetytu nie stracił i już pierwszego dnia dał się wymiziać swoim człowiekom, mrucząc przy tym głośno
Ostatnie zdjęcie ze szpitalika, na którym crestwood uwieczniła jaki przystojny z niego klops


Po wizycie wet mogliśmy zmienić dietę, nie było wskazań do utrzymywania gastro. Kłapouchy przeszedł na mono z królika i ku naszemu zadowoleniu nie wystąpiły żadne rewolucje żołądkowo-jelitowe


Najwspanialszą wieścią jest to, ze Kłapouchym zainteresowali się wspaniali ludzie i zapragnęli go zaadoptować

Dom gotowy, ludzie gotowi, więc nie było na co czekać

Apetytu nie stracił i już pierwszego dnia dał się wymiziać swoim człowiekom, mrucząc przy tym głośno

Ostatnie zdjęcie ze szpitalika, na którym crestwood uwieczniła jaki przystojny z niego klops
