10 października nieoczekiwanie zostałam DT dla około 4 miesięcznego kotka. Po dwóch dniach kociak przestał jeść, posmutniał i ciągle spał, z pyszczka zaczęło mu paskudnie pachnieć i miał wysoką gorączkę

Dzięki Fundacji za pomoc w zorganizowaniu leczenia kociaka, dziękuję też Pani doktor za poświęcony czas, profesjonalizm i cierpliwość przy tym małym czarnym złośniku.
Jutro idziemy na pierwsze szczepienie, będzie jazda pewnie bez rękawic się nie obejdzie jeśli będzie więcej zastrzyków niż jeden

Cicik jest już zdrowy, naładowany energią wręcz przeładowany


Dzisiaj się wylał przed drzwiami do toalety ale może dlatego, że wieczorem już byłam tak wypluta, że mi się nie chciało mu kibelka posprzątać może uznał, że tam już jest max i więcej nie wejdzie chociaż na moje oko tragicznie nie było

Może jest jakiś sposób, żeby oduczyć kota łażenia po blacie kuchennym, stole czy to taki koci urok?
Można by już go chyba do adopcji wystawić

Imię: Czaruś
wiek: około 4/5 miesięcy właśnie zmienia uzębienie
płeć: kocur
kastrowany: nie
szczepiony: jutro
odrobaczony: tak
odpchlony: tak
zdrowy: tak
kontakt z innymi zwierzętami:
świnie morskie i koszatniczki: obserwuje z wyraźnym zainteresowaniem, podchodzi, wącha i trąca łapką przez kraty ale nie zostawiłabym ich samych na 1 minutę, nawet w mojej obecności uniemożliwiam im osobiste kontakty w obawie o zdrowie "ofiar".
Fretki: wstęp był trudny jeden wielki syk obustronny, drugie podejście było bardziej udane kot trącał łapką, fretka chciała się wgryźć ale dla zabawy, nie złośliwie. Druga fretka unikała kontaktów typowy tchórz.
Na razie nie wiem co by było dalej bo przez tę nieznaną chorobę, którą przeszedł są cały czas jeszcze izolowane od siebie

charakter: miły, przytulaśny a za chwilę ADHD nie ma opcji przycięcia pazurów, w zęby też trudno zajrzeć. Generalnie charakterny, do dzieci się raczej nadaje, ale do weta tylko z dorosłym bo trzeba łobuza utrzymać

Na razie jedna fotka sprzed choroby. Teraz nie mogę mu jednej czystej strzelić bo się ciągle rusza i fotki wychodzą zamazane, a ja mam słaby aparat

Kontakt do mnie:
Anna
600-277-338
chica_bonita@interia.pl

Edit:
Jak tak patrzę na tę fotkę to stwierdzam, że mu się z lekka już urosło
