U Lukitki zdrowotnie bez zmian - czyli dobrze, wszystkie badania w normie, zęby ładnie wyglądaja po smarowaniu. W nastrojach też zdecydowanie przewaga pozytywnych - chociaż objawiających się byciem małym gremlinem...
Lusia w dobrym nastroju to Lusia psotna, zaczepiająca, ciągnąca Miłka za uszy, kradnąca małą elektronikę, próbująca wyrywać guziki. Sesje zabawowe troszkę ją uspojajają, ale zdecydowanie nie na długo.
Do tego jak zwykle jest rozgadana - jako tako nie miauczy, ale dość dużo ćwierka i wydaje dziwne piski z trzewi -_- Chęć na głębokie rozkiminy na temat życia i relacji z Miłkiem najintensywneij wchodzi o 3 nad ranem, polączona z tuleniem się i próbami lizania po twarzy.
Tak więc dużo radości, mała jest naprawdę słodka w dość żyłowiołowy sposób. Dla mnie najważniejsze jest, że świetnie dogaduje się z innymi futrami.
Jak spać to tylko pod przykryciem
Lukita z chwilowo wyczerpaną baterią
I niestety - okazało się, że pieluszak świetnie się bawi roznosząc żwirek...
