Amaltea na widok mnie z aparatem była trochę zdezorientowana, co to za potwór

Nie chowała się, ale też nie podchodziła - obserwowała z bezpiecznej miejscówki pod krzesłem

Jak już się przekonała, że nic się nie stanie złego, wyszła na pokój, pobawiła się wędką (przez chwilę bawiła się razem z Szaroletą!), zgarnęła parę smaczków i przeniosła się do pokoju obok na łóżko. Stamtąd kontynuowała obserwację, gdy pojawiałam się na horyzoncie z aparatem (przemieszczałam się za Szaroletą), ale widać było, że Amaltei, choć stara się zachować fason, ciążą powieki i że zaraz zaśnie na siedząco
"Kim jesteś, potworze z aparatem"
"Pobawię się, jak muszę

"
"Chyba jesteś ok, wychodzę"
"Posiedzę na łóżku i popatrzę na Ciebie"
"Chce mi się spać, ale nie mogę spać!"
