Python.. jest u mnie 3 tygodnie i muszę przyznać, że jest najwspanialszym kotem pod słońcem. Wyjątkowym kotem, który w końcu doczekał się domu tymczasowego na miarę jego możliwości. Jest wolny, biega i bawi się z innymi kotami. Jest zafascynowany wszystkim co go otacza. Ciekawość dźwięków, obrazów i zapachów. Uwielbia wyczesywanie, aż sam się nadstawia i końca mogło by nie być tej pielęgnacji futerka.
Co rozczuliło mnie najbardziej? To że gdy wzięłam go na ręce, to wtulił głowę w moją szyję i mruczał.. tak jakby chciał pokazać, że mi ufa..
Z kwestii zdrowotnych jak pamiętacie chłopak był na wielu suplementach i lekach by przerwać zamknięte koło biegunek i wszystkiego tego co żyło w nim.. W tej chwili zeszliśmy już z kory oraz fibreaktiv, a kupy Księcia Pythona są wciąż wzorowe. Co tylko mówi o tym, że dom służy jego zdrowiu.
Ogromnie mi miło mieć ten zaszczyt patrzenia jaka przemiana następuje w tym strachliwym kocie jakim był do niedawna.
Jak sami zobaczycie na zdjęciach pełen relaksu wygrzewa się na zabezpieczonym balkonie, korzysta z promieni słońca i ogląda świat, którego dotąd nie widział. Uczy się relacji z człowiekiem od swojego kociego przybranego rodzeństwa. I naprawdę wierzę w to że jest szczęśliwy!
Jedynie niepokojącą kwestia to świszczący oddech, który niebawem sprawdzimy u lekarza prowadzącego.
Trzymajcie kciuki za niego. Jak żaden inny kot po takim czasie zasługuje na wszystko co najlepsze <3
https://www.youtube.com/watch?v=AYyEueY9uQI