Jej rutyna dnia była urzekająca. O godz. 22 wskakiwała na kołderkę, ugniatała, a po porcji głasków, zasypiała na tyle mocno, by w nocy spać brzuszkiem do góry. Nad ranem zaczynała poranną toaletę, zachęcając do wstania... Jak to ranny ptaszek. Ubu to po prostu towarzyska i aktywna koteczka.
Ubuntu jest wspaniałą kotką, która szybko się zaaklimatyzowała i polubiła nowe miejsce. Pięknie jadła i korzystała z kuwetki. Apetyt na tyle jej dopisywał, że wylizywała miseczki do czysta.
W byłym już domu stałym miała spokój, polubiła głaskanie, także czesanie miękką szczotką i zdecydowanie czuła się na tyle bezpiecznie by wreszcie móc być sobą i pięknie rozkwitnąć i się otworzyć. Pokazała, że lubi się bawić, potrzebuje przestrzeni, towarzystwa, ale też i własnego azylu, zwłaszcza latem, gdy jest gorąco i ma ochotę odpoczywać.
Ubuntu to 100 procentowy kot.
Kot idealny? Zdecydowanie.
Czy ktoś to doceni i dostrzeże?