A jak tam pan domu, Porucznik Maurer, reaguje? Wyśledził obcą za drzwiami?
Aura
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Tydzień temu Aura zaliczyła kolejną wizytę kontrolną podczas antybiotykoterapii. Wyniki krwi ma nadal ładne, zatem dzielnie kontynuujemy podawanie aktualnego specyfiku. Liczymy na to, że tym razem będzie on trafiony i że grudniowe wyniki będą bardziej pomyślne, jeśli chodzi o efekt leczenia tokso.
Tymczasem w domu Aura bezbłędnie podporządkowała się codziennej rutynie. Każdy posiłek przyjmuje z wdzięcznością i wylizuje miseczki tak bardzo, że w tej konkurencji przegrywa z nią nawet Maurer
Kicia jest w pełni obsługiwalna, łagodna, rozmruczana, a w jej oczach widać zaufanie, ciekawość i radość. Aż się prosi, by jak najszybciej trafiła do domu, w którym zazna ciepła swojego człowieka
https://youtu.be/e8OhX3CG9hk?si=MZFCzF0h2yW1Bqu5
Tymczasem w domu Aura bezbłędnie podporządkowała się codziennej rutynie. Każdy posiłek przyjmuje z wdzięcznością i wylizuje miseczki tak bardzo, że w tej konkurencji przegrywa z nią nawet Maurer

Kicia jest w pełni obsługiwalna, łagodna, rozmruczana, a w jej oczach widać zaufanie, ciekawość i radość. Aż się prosi, by jak najszybciej trafiła do domu, w którym zazna ciepła swojego człowieka

https://youtu.be/e8OhX3CG9hk?si=MZFCzF0h2yW1Bqu5
Wczoraj odwiedziłyśmy gabinet, by pobrać Aurze krew do badania poziomu przeciwciał tokso. Wyjątkowo pobranie wykonała inna pani doktor, niż zwykle - Aura miała więc okazję rozkochać w sobie kolejnego człowieka
Jak to zwykle kicia była super grzeczna, a na wadze odnotowała wynik 3,35 kg - widać, że wyścigi za myszami w pokoju w domu tymczasowym skutecznie powstrzymują Aurę przed przybieraniem ciałka
Trzyma linię, a i tak jest małym słodkim klopsikiem, jakby jeszcze z rozpędu obrosła w zimowy tłuszczyk i futerko, chociaż już nigdy nie będzie jej potrzebne.


Jak to zwykle kicia była super grzeczna, a na wadze odnotowała wynik 3,35 kg - widać, że wyścigi za myszami w pokoju w domu tymczasowym skutecznie powstrzymują Aurę przed przybieraniem ciałka


U Aury... walka z tokso trwa... Miana przeciwciał nie spadają. Mamy zalecenie kontynuacji antybiotyku, a na kolejną wizytę kontrolną udamy się między świętami a Nowym Rokiem.
Tymczasem Aura zdaje się sygnalizować, że nudne już to leczenie i izolacja
Nie widać po niej żadnych niepokojących objawów, na widok człowieka niezmiennie roznosi ją entuzjazm i mruczando, odkrywa też uroki samodzielnego wdrapywania się na ludzkie kolana. Z których zresztą potrafi spektakularnie spaść na podłogę, bo tak się wierci i przewraca z boku na bok
Po wymianie zapachów powolutku wchodzimy w etap zwiedzania mieszkania. Maurer i Aura są siebie bardzo ciekawi, często przesiadują pod swoimi stronami drzwi pokoju Aury i próbują dowiedzieć się, kim jest ten drugi futrzasty delikwent
Tymczasem Aura zdaje się sygnalizować, że nudne już to leczenie i izolacja

Nie widać po niej żadnych niepokojących objawów, na widok człowieka niezmiennie roznosi ją entuzjazm i mruczando, odkrywa też uroki samodzielnego wdrapywania się na ludzkie kolana. Z których zresztą potrafi spektakularnie spaść na podłogę, bo tak się wierci i przewraca z boku na bok

Po wymianie zapachów powolutku wchodzimy w etap zwiedzania mieszkania. Maurer i Aura są siebie bardzo ciekawi, często przesiadują pod swoimi stronami drzwi pokoju Aury i próbują dowiedzieć się, kim jest ten drugi futrzasty delikwent
