JARZĘBINA

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1095
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

JARZĘBINA

Post autor: Magdalena »

Jarzębina była z nami 3 dni. Tylko tyle mieliśmy czasu z kotką, a już zawładnęła naszym sercem.

Jarzębina została nam zgłoszona we wtorek gdzie pracownicy jednej z firm w Poznaniu, zaalarmowali wolontariuszkę o kocie, który nie zmienił miejsca od poniedziałku.

Wolontariuszka pojechała na miejsce i zabrała kicię do gabinetu weterynaryjnego, gdzie otrzymała pierwszą pomoc, wykluczono złamania mogące być powodem, dla którego młoda kotka od poniedziałku leżała między paletami.

Niestety dalsza diagnostyka wskazała na poważnie rozwijającą się chorobę autoimmunologiczną..

Jarzębina dziś odbyła ze mną kontrolę weterynaryjną, na której mieliśmy zmienić opatrunki na łapkach oraz omówić dalszy plan leczenia.. Niestety organizm Jarzębinki nie miał już siły walczyć z chorobą. Wstępnie opracowane rany łapek dziś pod częścią tkanek pokazały martwicę, która postępowała. Jarzębina cierpiała z pewnością wiele miesięcy, gdy choroba postępowała nieleczona.

Dziś podjęłam z lekarzami jedyną słuszną decyzję.. Ponieważ wszystkie kończyny były zaatakowane, a ból i pogłębianie się stanu zapalnego, z którym organizm nie był w stanie walczyć, było jednym z decydujących kryteriów, by pomóc młodej Jarzębince przejść na drugą stronę.

Jarzębina nigdy nie powinna być kotem bezdomnym.. Została porzucona, musiała sama walczyć o siebie, z niewyobrażalnym cierpieniem, jakie znosiła za długo.. Może gdyby ktokolwiek zwrócił wcześniej na tę młodą, oswojona kotkę uwagę, może mielibyśmy szanse zyskać dla niej czas, uporać się z chorobą, tak by mieć ją pod kontrolą.. Niestety dla świata czarna kotka była niewidzialna, niechciana, aż w końcu po prostu położyła się i poddała, bo nie miała więcej siły..




Historia Jarzębiny jest przykładem na to, że nadal za dużo osób ma zamknięte oczy na cierpienie. DlaJarzębiny zrobiliśmy, tyle ile mogliśmy. Pokochaliśmy ją, zaopiekowaliśmy się nią, przyjmując pod swoje skrzydła. Choć los dał nam 3 dni, mam nadzieję, że poczuła, że jest nasza, że komuś zależy.


Odeszła otoczona miłością.


Żegnaj maleńka.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:cry:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Trzy dni pełne miłości i opieki… Dzięki tobie Madziu :hug:
Awatar użytkownika
Estel
Posty: 70
Rejestracja: 24 lip 2015, 23:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Estel »

:cry2:
Jarzębinkę zdążyliśmy poznać w ciągu tych trzech dni. I chociaż gdzieś z tyłu głowa była obawa, co "wyjdzie" podczas wizyty kontrolnej, mieliśmy nadzieję, że niepokoje okażą się bezzasadne. Niestety...

Będziemy ciepło o o Tobie pamiętać, Jarzębinko i dziękujemy za to jedyne spotkanie.
Awatar użytkownika
Zana
Posty: 483
Rejestracja: 16 lut 2022, 18:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zana »

:(
ODPOWIEDZ