


Małego kocurka, którego przywiozła dziś do mnie wraz z imieniem pani Małgosia - szczęśliwa opiekunka Łatki adoptowanej od Agaty

Kotek pochodzi z działek z okolic Powidza. Przybłąkała się tam kotka z młodymi. Pani Małgosia prosiła o pomoc dla malucha, ponieważ wyróżniał się spośród swojego dzikiego rodzeństwa zarówno kruchym zdrowiem, posturą i niesamowicie, od samego początku garnął się do ludzi

Maluch drzemie właśnie u mnie na kolanach. Dziś został odrobaczony. W poniedziałek odwiedzimy jeszcze naszą fundacyjna panią doktor, bo dziś niestety jej nie było.
Ogólnie Gizmo wygląda zdrowo. Trafił już do kuwetki, gdzie zostawił jedynkę i dwójkę bez zastrzeżeń

Kociak jest teraz już trochę większy niż na zdjęciach. Wstawię jakieś aktualne, tylko musze pożyczyć aparat, bo nasz wykapał się w morzu

Aha! Muszę zaznaczyć, że Gizmo jest bardzo grzeczny i dobrze wychowany, do tego stopnia, że syczenia z jego jak i ze strony rezydentów mogłabym policzyć na palcach jednej ręki!

