Kocie wymioty.
Charczenie i wymioty
Witam wszystkich,od niedawna jestem posiadaczką Liska z FKP,ale nie o nim teraz mowa.W moim rodzinnym domu mam dwa koty.Kotkę syjamską i europejczyka.I problem dotyczy własnie Syjamki.Od dłuższego czasu kotka dość często charczy,przypomina to "kłaczek" ale w większym nasileniu.Poza tym praktycznie codziennie wymiotuje.Apetyt ma dobry(rodzice karmią ją Carny)jest rześka i wesoła.Tylke te wymioty( zdarzają się najczęciej raz dziennie)....Od ponad tygodnia dostaje zastrzyki w Pluto,witaminy,antybiotyk itd.Zaznaczam,ze nie jest karmiona mlekiem itd.Je praktycznie tylko kocią karmę (zmiana karmy nie przynosi rezultatu).Po tych zastrzykach charczenie jakby troszke zmalało,niestety wymioty są nadal.Przecież to nie jest normalne,by kot codziennie wymiotował! Dziś idę z nią na pobranie krwi,ale tak sie zastanawiam ,czy może ktoś z forum miał już z czymś takim do czynienia?Ktoś wie ,co może jej dolegać?
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Czy lekarze rozważali możliwość zjedzenia przez kota czegoś "nadprogramowego" i zatkanie? Z tego co kojarzę w takich przypadkach kot nie ma apetytu, ale może nie musi to byc regułą. W takim wypadku pokazać powinno to zdjecie rtg z kontrastem. Zerknij tu: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=532
Ale mam nadzieję, że to nie ten powód choroby.
Czasami koty wymiotują przez robaki. I takie charczenie tez przy robalach może występować.
Moje koty wymiotują, jak sobie podskubną jakiegoś kwiatka, ale tylko raz i wówczas widać co zjadły
Czy był rentgen robiony? Może coś faktycznie zjadła i tkwi to gdzieś w przewodzie pokarmowym?
Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Może konsultacja u innego weta
Ale mam nadzieję, że to nie ten powód choroby.
Czasami koty wymiotują przez robaki. I takie charczenie tez przy robalach może występować.
Moje koty wymiotują, jak sobie podskubną jakiegoś kwiatka, ale tylko raz i wówczas widać co zjadły

Czy był rentgen robiony? Może coś faktycznie zjadła i tkwi to gdzieś w przewodzie pokarmowym?
Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Może konsultacja u innego weta

No własnie to juz drugi weterynarz....nie wiem co jest,bo wymiotuje tylko sliną ( czasem tylko są tam cząstki jedzenia).Zasugeruje dzis ,ze moze kot faktycznie cos zjadł,co nie chce wyjsc.O drobaczane są regularnie,wiec nie sadze by to mogl byc ten powod.Kwiatow nie jada( w odróznieniu od mojego drugiego stwora-Grubego).Ogolnie je to samo co Gruby a tylko u niej są takie objawy.Dostaje tez karme na rozpuszczenie włosow,ale moze faktycznie sie zaczopowala.Gruby ma gesta i dosc dluga sierść a ona ciagle go liże
...Pogadam dzis z wetem i dam znac co powiedzial.dziekuje za odpowiedz

Byłam wczoraj z kocicą u weta,miała pobraną krew i robione zastrzyki.Wczoraj i dzis juz nie wymiotowała.Podobno przy niewydolności nerek kotki tez tak wymiotują
Po kolorze krwi wet stwierdził,ze kiepsko nie jest,ale dopiero jutro odbieram wyniki mofrologii i wszystko się wyjasni.Mam nadzieje,ze to nie nerki 


Marta myślę, że to mochą być robaki lub tasiemiec w żołądku. Moje koty miay tasiemca i robaki, a objawy były takie same. Ostatnio ój mały kot wumiotował, daliśmy mu tablętkę na tasiemca ( ona pomaga na robaki i tasiemca - możesz ją kupić u weterynarza), nic nie podziałało, więc weterynarz poradził dać ją jeszcze raz. I pomogło!. Kot zrobił się rzwawy. Pamiętaj jedna tabletka na 4 kilo kota. Kot dostaje robaków sam z siebie. Pozdro.
Kłaczek
no własnie...niestety zakładam nowy temat bo nie dopatrzyłam sie podobnego
Miłosz już drugi dzień zwrócił kupę kłaków
przestraszyłam się nie na żarty....Nigdy nie było z tym problemów...sucha Royala dawała sobie rade....dziś załadowałam mu pastę Gimpeta...mam nadzieję, że pomoże...chłop straszanie linieje...tak z 5 razy bardziej niz Pipi
co prawda jest juz prawie dwa razy większy
ale to chyba nie powód żeby tak linieć....Myślę co tu jeszcze zrobić zeby mu ulżyć...i jak tę pastę podawać bo wszytsko po niemiecku anpisane na opakowaniu...doczytałam jedynie, ze 5 cm

Miłosz już drugi dzień zwrócił kupę kłaków



Na kłaki są różne sposoby.
Gimpeta można podawać codziennie, tak jak pisżą - 5cm. Można dawać samą pastę, bo niektóre koty ją bardzo lubią. Można dawać do jedzenia. Można nią kota trochę wysmarować, np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże.
Moje koty pasty nie lubią, więc podaję im chrupki Whiskasa "Anti-Hairball". Może to nie jest najlepszy specyfik, ale moje koty w ogóle nie zwracają kłaków, więc chyba działa.
A najlepszy sposób, to po prostu szczotkowanie sierściucha. Moja Tifi to uwielbia, ale na Bąbla musiałam znaleźć sposób. Na początku po prostu go brałam siłą (bo czasem też tak trzeba), ale postanowiłam to zmienić. Teraz przyczajam się na niego, kiedy leży wyciągnięty na kanapie, zaczynam go głaskać a potem powoli szczotkować. Znosi to dzielnie, a kiedy zaczyna się denerwować, to po prostu przestaję. Robię to regularnie, więc może się w końcu przyzwyczai.
Powodzenia!
Gimpeta można podawać codziennie, tak jak pisżą - 5cm. Można dawać samą pastę, bo niektóre koty ją bardzo lubią. Można dawać do jedzenia. Można nią kota trochę wysmarować, np. na łapkach, jeśli pasta mu nie smakuje. Wówczas ją po prostu wyliże.

Moje koty pasty nie lubią, więc podaję im chrupki Whiskasa "Anti-Hairball". Może to nie jest najlepszy specyfik, ale moje koty w ogóle nie zwracają kłaków, więc chyba działa.

A najlepszy sposób, to po prostu szczotkowanie sierściucha. Moja Tifi to uwielbia, ale na Bąbla musiałam znaleźć sposób. Na początku po prostu go brałam siłą (bo czasem też tak trzeba), ale postanowiłam to zmienić. Teraz przyczajam się na niego, kiedy leży wyciągnięty na kanapie, zaczynam go głaskać a potem powoli szczotkować. Znosi to dzielnie, a kiedy zaczyna się denerwować, to po prostu przestaję. Robię to regularnie, więc może się w końcu przyzwyczai.

Powodzenia!

Prawo Oporności Na Polecenia
Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do czegokolwiek.
Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do czegokolwiek.
Katka z drugiej strony zwracanie sierści to naturalny objaw u kota. Oprócz tych wszystkich "sztucznych" odkłaczaczy można kotu dawać trawkę do obgryzania - moja błyskawicznie zwraca. Inna sprawa, że jest jakoś tak kulturalna i w domu rzadko zwraca. Ale może to też fakt, że na działce ta trawka lepsza i jest wszędzie. Wyczesuję ją furminatorem - na legalu można ją zawołać do wanny i tam wyczesać.
Zadziwia mnie za to Filip mojej mamy kłaczy to to na potęgę w sumie cały rok, a do tego składa się głownie z puchu i nie rzyga kłakami nigdy
A wyczesywanie zaczyna go irytować po kilku przeczesaniach. Furminator mógłby na nim zdziałać cuda, ale kiciuś ma swoje zdanie na ten temat.
Zadziwia mnie za to Filip mojej mamy kłaczy to to na potęgę w sumie cały rok, a do tego składa się głownie z puchu i nie rzyga kłakami nigdy

KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
no wiem, że niby to naturalne...ale od 3 lat nigdy nie miałam z tym problemu...znaczy ani Milo ani Pipi
a jak zobaczyłam to ogromne coś...nie jakąś tam kuleczke...i męczącego się Miłoszka to mi prawie serducho nie pękło...Kupiliśmy dzis Royal na kłaki...bo ostatnio miały mieszane z innymi...pasta kolejny dzień...na razie zwrotów brak

Wymioty i brak apetytu
Moja księżniczka wczoraj zwróciła śniadanie i od tego czasu nic nie zjadła. Od 5 nad ranem nie spałam, bo obudziła mnie rzyganiem. Ponad 3 godziny spędziłam dzisiaj w klinice. Zrobiła mega scenę przy próbie pobrania krwi. Konieczna była sedacja. Jej pierwsza kroplówka. Cudem nie histeryzowałam.
I nadal nie wiem nic. Jutro wyniki, czekam...

I nadal nie wiem nic. Jutro wyniki, czekam...
Ostatnio zmieniony 27 mar 2011, 21:53 przez Villemo7, łącznie zmieniany 1 raz.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.