kaory pisze:Dziś mija tydzień od ingerencji chirurgicznej, Igor powoli dochodzi do siebie
w zeszły czwartek wżył 3,7 kg
jest teraz na specjalnej karmie weterynaryjnej, którą mieszam mu z enzymami, które produkuje trzustka, ponieważ jego trzustka nie jest jeszcze w stanie prawidłowo funkcjonować
dziś jedziemy na kontrolę
niestety co jakiś czas zdarza mu się jeszcze zwymiotowaćpewnie głównie przez kłaki, ponieważ widać ich sporo w treści żołądka
w ogóle Triaditis (zapalenie wątroby, trzustki i jelit) podobno często występuje u kotów
Igor zawsze często wymiotował - byle kłaczek, lub zbyt dużo zjedzone na raz i zwrotka
Pani wet tłumaczyła nam, że to mogło być przyczyną zapalenia, ponieważ enzymy cofające się z przetrawionym pokarmem w miejsca, gdzie nie powinny się znaleźć mogły regularnie podrażniać i tak powoli, powoli zrobił się ostry stan zapalny
być może doszedł jeszcze jakiś czynnik stresowy (wyjechaliśmy na klika dni w góry)
teorię tą potwierdza fakt, że narządy były przekrwione, ale nie było nacieków ropnych, czyli przyczyną nie były bakterie
niestety takie rzeczy mogą powracać, dlatego musimy go mocno obserwować
Vill, być może Twoja kotka też miała triaditis, z tym, że obyło się bez otwierania...
na naszym przykładzie uważajcie na swoje futra, jeżeli za często wymiotują!
Kocie wymioty.
Kaory przynajmniej usłyszała diagnozę
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
My mamy dwa "rzygacze"
Dwóch pozostałych nie ma tego problemu.
Rudy ma długie kudły i rzyga jak mu natura przykazała - napasie się trawą na balkonie, a potem zrzuca balast i po kłopocie. Z jego wymiotami raczej nie ma problemów.
Natomiast Momo od małego kociaka ma coś takiego, że jak zje za dużo na raz, za szybko się nałyka, to kilka minut potem, wszystko oddaje. Jak mu kula włosowa zalega na żołądku, to też wymiotuje i znosi to o wiele gorzej niż Malon. Najwyraźniej ma wyjątkowo wrażliwe śluzówki na podrażnienie cofającymi się kwasami, bo często po pierwszym pawiku, za kilka lub kilkanaście minut jest następny i następny, aż do wyczyszczenia żołądka.
Też mam z nim schizy, tyle że mi łatwiej go obserwować, bo dużo czasu spędzam z nimi w domu, a wtedy łatwiej stwierdzić, czy już trzeba panikować i lecieć do weta, czy to zwykły kłak
Momasowi po wymiotach podaję osłonowo zawiesinę z glinki, żeby złagodzić podrażnienia od cofających się kwasów. http://ekozwierzak.pl/Koty/Suplementy1/ ... -100g.html
Łyżeczkę glinki rozrabiam w około 1/4 szklanki wody i podaję jednorazowo 5-10 ml.
Glinkę można stosować też przy biegunkach, wtedy podaje się gęściejszą zawiesinę. Trzeba pamiętać o zachowaniu odstępu pomiędzy podawaniem glinki i innych leków, bo glinka zaburzy ich wchłanianie.

Rudy ma długie kudły i rzyga jak mu natura przykazała - napasie się trawą na balkonie, a potem zrzuca balast i po kłopocie. Z jego wymiotami raczej nie ma problemów.
Natomiast Momo od małego kociaka ma coś takiego, że jak zje za dużo na raz, za szybko się nałyka, to kilka minut potem, wszystko oddaje. Jak mu kula włosowa zalega na żołądku, to też wymiotuje i znosi to o wiele gorzej niż Malon. Najwyraźniej ma wyjątkowo wrażliwe śluzówki na podrażnienie cofającymi się kwasami, bo często po pierwszym pawiku, za kilka lub kilkanaście minut jest następny i następny, aż do wyczyszczenia żołądka.
Też mam z nim schizy, tyle że mi łatwiej go obserwować, bo dużo czasu spędzam z nimi w domu, a wtedy łatwiej stwierdzić, czy już trzeba panikować i lecieć do weta, czy to zwykły kłak

Momasowi po wymiotach podaję osłonowo zawiesinę z glinki, żeby złagodzić podrażnienia od cofających się kwasów. http://ekozwierzak.pl/Koty/Suplementy1/ ... -100g.html
Łyżeczkę glinki rozrabiam w około 1/4 szklanki wody i podaję jednorazowo 5-10 ml.
Glinkę można stosować też przy biegunkach, wtedy podaje się gęściejszą zawiesinę. Trzeba pamiętać o zachowaniu odstępu pomiędzy podawaniem glinki i innych leków, bo glinka zaburzy ich wchłanianie.
Kochana, gdy będziesz zamawiać tę glinkę, albo coś innego z Ekozwierzaka - to proszę uwzględnij mnie. Bo póki co jedyne co mogę jej podawać to zawiesinę z siemienia lnianego.
Uta (skarbnico wiedzy), a jest coś co miałoby podobne działanie, a byłoby dobrowolnie przez kota pobierane?
Przy "występach" w marcu dostawała enzymy w kapsułce, ale wolałabym wsypać jej coś do mieszanki niż na siłę wciskać coś do mordki.
Uta (skarbnico wiedzy), a jest coś co miałoby podobne działanie, a byłoby dobrowolnie przez kota pobierane?
Przy "występach" w marcu dostawała enzymy w kapsułce, ale wolałabym wsypać jej coś do mieszanki niż na siłę wciskać coś do mordki.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Nie mam dostepu do uprawnień admina, więc kopiuję tutaj info o Vespiku i jego historii pawiowej.
02.11.2011
Vesper od wczoraj wieczora wymiotuje pianą i płynem. Nic nie je , dzisiaj od 6.45 do 15.00 puścił 5 pawi!, jest osowiały, smutny. Biedaczek, idziemy do dr Zanety wieczorem. Trzymajcie kciuki!
02.11.2011
Już po wizycie. Właściwie nie wiadomo. Vespik dostał antybiotyk, zastrzyk na wymioty, nawodnienie. Ok. 20.30 ma dostać olej parafinowy i trzymcie kciuki, co by było dobrze, a za trzymane do tej pory serdecznie dziękujemy!
04.11.2011
Dzięki za kciuki!
0 3.00 w nocy był znowu paw! Tyle, że Vesper ma tyle energii, że aż się zastanawiam gdzie ma ukryty jakiś akumulatorek????
Podałam Metaclopramid i był spokój, tyle, że nie chciał ani jeść, ani pić, zaczęłam podawać strzykawką wodę w małych dawkach, co wcale mu się nie podobało.
O 16 mieliśmy wizytę u Dr Żanety, a o 13 - mały sukces - maluch sam zjadł kawałek kuraka!!!!! malutki, bo malutki, ale zjadł sam i z ochotą!
Od dr dostał znowu na wymioty, jakieś 2 zastrzyki i został nawodniony, od dzisiaj zaczynam podawać też pastę. Postęp jest duży, bo po powrocie do domu sam podszedł do miseczki i zjadł kolejny malutki kawałek kuraka!
Idzie chyba ku dobremu! mam nadzieję! Za to Zuzia i Amber miały od rana luźniejsze coople! Kurde.
Za Vespika proszę nadal trzymać kciuki
10.11.2011
A u Vespisia sama piana, to było o 8.30 i od tej pory spokój, apetyt i energia jest, więc paniki nie ma, ale co to do f..ck jest??????
11.11.2011
A Vesper znowu 2 x zwymiotowal i zrobil 3 coopki! Mam tylko nadzieje, ze to efekt Profendera... trzymcie kciuki
02.11.2011
Vesper od wczoraj wieczora wymiotuje pianą i płynem. Nic nie je , dzisiaj od 6.45 do 15.00 puścił 5 pawi!, jest osowiały, smutny. Biedaczek, idziemy do dr Zanety wieczorem. Trzymajcie kciuki!
02.11.2011
Już po wizycie. Właściwie nie wiadomo. Vespik dostał antybiotyk, zastrzyk na wymioty, nawodnienie. Ok. 20.30 ma dostać olej parafinowy i trzymcie kciuki, co by było dobrze, a za trzymane do tej pory serdecznie dziękujemy!
04.11.2011
Dzięki za kciuki!
0 3.00 w nocy był znowu paw! Tyle, że Vesper ma tyle energii, że aż się zastanawiam gdzie ma ukryty jakiś akumulatorek????
Podałam Metaclopramid i był spokój, tyle, że nie chciał ani jeść, ani pić, zaczęłam podawać strzykawką wodę w małych dawkach, co wcale mu się nie podobało.
O 16 mieliśmy wizytę u Dr Żanety, a o 13 - mały sukces - maluch sam zjadł kawałek kuraka!!!!! malutki, bo malutki, ale zjadł sam i z ochotą!
Od dr dostał znowu na wymioty, jakieś 2 zastrzyki i został nawodniony, od dzisiaj zaczynam podawać też pastę. Postęp jest duży, bo po powrocie do domu sam podszedł do miseczki i zjadł kolejny malutki kawałek kuraka!
Idzie chyba ku dobremu! mam nadzieję! Za to Zuzia i Amber miały od rana luźniejsze coople! Kurde.
Za Vespika proszę nadal trzymać kciuki
10.11.2011
A u Vespisia sama piana, to było o 8.30 i od tej pory spokój, apetyt i energia jest, więc paniki nie ma, ale co to do f..ck jest??????
11.11.2011
A Vesper znowu 2 x zwymiotowal i zrobil 3 coopki! Mam tylko nadzieje, ze to efekt Profendera... trzymcie kciuki
Ostatnio zmieniony 12 lis 2011, 13:05 przez Katarzyna, łącznie zmieniany 2 razy.
Czyli tydzień był spokój i znowu powtórka z rozrywki. Czy on je łapczywie? Albo wyjada nie swoją karmę z innych misek?Katarzyna pisze:A Vesper znowu 2 x zwymiotowal i zrobil 3 coopki! Mam tylko nadzieje, ze to efekt Profendera... trzymcie kciuki
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Villemo7 pisze:Czyli tydzień był spokój i znowu powtórka z rozrywki. Czy on je łapczywie? Albo wyjada nie swoją karmę z innych misek?
ano powtórka...

On je, to co wszyscy, bo zdecydowanie odmawia jedzenia kittena, dr Żaneta o tym wie.
Je dość łapczywie, ale nie połyka w całości, Dostaje duże chrupy więc musi je pogryść i to robi, a karmę mokrą też gryzie.
Idę zaraz po kuraka, ugoruję i zobaczymy co będzie dalej.
Przypadkiem trafiłam na przeciwwymiotną nowość RC. Pytanie tylko czy skoro to RC nie rozreguluje drugiego końca kota 

Vesper wymioty cd.
W niedzielę zwymiotował całego kuraka, którego zjadł, było tego tyle, że aż się zdziwiłam, jakieś 2-3 łyżki stołowe i śmierdziało to, że ja aż mało nie...
.
Potem były jeszcze 3 pawie, po drugim podałam Metaclopramid. Apetyt raz jest, raz nie ma kompletnie, nawet nie zbliża się do miski. Siłą podaję mu Calopet.
W poniedziałek było o.k. , zaczął sam jeść, nie łapczywie, ale z ochotą.
Dr Żaneta zadecydowała, co by obserwować.
Wczoraj od 14-23 nie było mnie w domu, więc nie wiem, czy wymiotował, apetytu nie miał, więc bym się nie zdziwiła.... tyle, że nie widziałam śladów.
Dzisiaj 4.00 rano paw - piana - nic tak szybko nie budzi jak bełt nad ranem, ale o tym wszyscy wiemy.
Ok. 12 ciut zjadł kuraka, ale dopiero jak podałam mu pastę, wcześniej tylko wąchał i lizał...potem ok. 17 znowu ciut kuraka po paście i....o 20 paw z kurczaka!
Jutro jedziemy do weta!
Kot ma całkiem dobry nastrój, jakby ciut mniej energii, ale np. wczoraj w nocy wariował jak dziki!
Dzisiaj wieczorem dowiedziałam się, że jeden z Kłębuszków, które przywiozłam w ostatni wtorek (brat Hani) od czwartku ma dokładnie te same objawy co Vespik + biegunka, ale on ma tylko 6,5 tygodnia, a u Vespera w piatek były 3 coopki, w tym 2 luźne. Maluszek zwany przez nowy domek Borysem był do wczoraj na kroplówkach, dostaje antybiotyk i jest żywiony na siłę, bo nie chce jeść. U niego podobno stwierdzono zapalenie żołądka i jelit. Może to to samo, co u mojego? Ten sam czas rozpoczęcia, te same objawy, no i ja, jako osoba, która miała kontakt z obydwoma kotami?????
Trzymajcie kciuki za obydwa futra!
W niedzielę zwymiotował całego kuraka, którego zjadł, było tego tyle, że aż się zdziwiłam, jakieś 2-3 łyżki stołowe i śmierdziało to, że ja aż mało nie...

Potem były jeszcze 3 pawie, po drugim podałam Metaclopramid. Apetyt raz jest, raz nie ma kompletnie, nawet nie zbliża się do miski. Siłą podaję mu Calopet.
W poniedziałek było o.k. , zaczął sam jeść, nie łapczywie, ale z ochotą.
Dr Żaneta zadecydowała, co by obserwować.
Wczoraj od 14-23 nie było mnie w domu, więc nie wiem, czy wymiotował, apetytu nie miał, więc bym się nie zdziwiła.... tyle, że nie widziałam śladów.
Dzisiaj 4.00 rano paw - piana - nic tak szybko nie budzi jak bełt nad ranem, ale o tym wszyscy wiemy.


Ok. 12 ciut zjadł kuraka, ale dopiero jak podałam mu pastę, wcześniej tylko wąchał i lizał...potem ok. 17 znowu ciut kuraka po paście i....o 20 paw z kurczaka!
Jutro jedziemy do weta!
Kot ma całkiem dobry nastrój, jakby ciut mniej energii, ale np. wczoraj w nocy wariował jak dziki!
Dzisiaj wieczorem dowiedziałam się, że jeden z Kłębuszków, które przywiozłam w ostatni wtorek (brat Hani) od czwartku ma dokładnie te same objawy co Vespik + biegunka, ale on ma tylko 6,5 tygodnia, a u Vespera w piatek były 3 coopki, w tym 2 luźne. Maluszek zwany przez nowy domek Borysem był do wczoraj na kroplówkach, dostaje antybiotyk i jest żywiony na siłę, bo nie chce jeść. U niego podobno stwierdzono zapalenie żołądka i jelit. Może to to samo, co u mojego? Ten sam czas rozpoczęcia, te same objawy, no i ja, jako osoba, która miała kontakt z obydwoma kotami?????
Trzymajcie kciuki za obydwa futra!