bukanor przepraszam - czyś Ty na głowę upadła?
Jak możesz tak TRUĆ swoje koty?? Nigdy nic nie czytałaś na temat żywienia kotów?
Twój kompletny brak frasobliwości mnie rozkłada na łopatki. Jak można takie herezje wypisywać na kocim forum i to jeszcze w wątku żywieniowym. Tak ciężko przeczytać te parę stron??
Ciekawa jestem jak długo żywisz tak te biedne, niczemu winne stworzenia. Twierdzisz, że Twoje koty są w genialnej kondycji? Któremukolwiek z nich zrób najprostsze badania krwi czy moczu. Twój hurra optymizm prędziutko się skończy! Bo jeśli ten proceder trwa od jakiegoś czasu to nieodwracalne zmiany w nerkach i wątrobie już zaszły. Oj będziesz Ty płacić bajońskie sumy u weterynarza i płakać dlaczego Twoje koteczki umierają w męczarniach, gdy Ty je przecież "tak dobrze żywiłaś".
Ręce mi na Twoją bezmyślność opadają i szkoda mi tych futrzastych.
"Resztki" od "rzeźnika" to sobie możesz użyć robiąc bigos. Wysoko przetworzone produkty żywnościowe dla ludzi nie są odpowiednim pożywieniem dla zwierząt. Baa, nie sa nawet odpowiednie dla ludzi. Tam jest takie bogactwo dodatków z "E" na początku, że włosy dęba na głowie stają. Ale największą trucizną jest właśnie wspomniana przez Katarzynę sól. Szyneczka, gdy ją jesz, jest fajnie słona prawda? To pomyśl, jakie pokłady soli tam są i jak destrukcyjnie wpływasz na nerki kota. Z 1 kg surowej szynki po nastrzykiwaniu solanką robi się 2 kg. Ach no i oczywiście wędzone cudeńka. Wędzenie nie odbywa się w tej chwili w naturalny sposób (który i tak niesie za sobą szkodliwe substancje z dymu), a chemicznie. Zatem podajesz jeszcze swoim kotkom takie toksyczne rewelacje.
To co jemy, my ludzie, to paskudztwa. O ile my mamy wybór i możemy odżywiać się zdrowiej o tyle nasze zwierzętami są naszymi więźniami. Na ich nieszczęście. Twoje koty są skazane na to co im dajesz. Niestety. A że nie masz najmniejszego pojęcia o żywieniu kotów to niestety Twoje miały pecha trafić fatalnie. I tylko od Ciebie teraz zależy czy będziesz na tyle inteligentna, żeby trochę poczytać czy z uporem maniaka będziesz trwać przy swoim błędnym stanowisku.
Polecam zacząć choćby od:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=138
Chcesz tanio (a dobrze) żywić koty? Kup zwykłą ćwiartkę kurczaka (jest tańsza od resztek, bo to ok.7,90 zł/kg) i ugotuj w całości. Ale BEZ SOLI. Rosół możesz im dać wtedy do wypicia. To chociaż trochę przefiltruje obciążone nerki. Delikatne mięso kurczaka da też odpocząć wątrobie.
Dodam na koniec, że hamowałam się jak mogłam pisząc te post.