Byliśmy dzisiaj z maluchami u weterynarza, żeby się zaszczepić i wszczepić chipy.
No i tu pojawił się zonk... Dobrawa stwierdził(a), że nie chce być dłużej dziewczynką, przeszła błyskawiczną zmianę płci i okazała się chłopcem...
Kociaki przeszły przez ręce trzech wolontariuszek, błędną płeć w książeczkę wpisał też poprzedni weterynarz. No głupia sprawa.
Z Dobrawy "zrobił się" Dobromir.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Maluchy "dorastają" i zaczynają mieć swoje zdanie. Rozmoczone chrupki już są niedobre, preparat mlekozastępczy nie jest atrakcyjny. Ale za gotowanego kurczaka to nawet bratu przyp..olę.
Mieszko był w sesjach zdjęciowych nieco zaniedbany, więc nadrabiamy.
On ma trochę taki jakby "niedorobiony" nosek. Ciekawe czy to mu się jeszcze zmieni.
I przecudne łapeczki
Dobromir z rozentuzjazmowanego tłumu wyalienowuje się raz na jakiś czas
Ale że co? Przecież nic mu ie robię. Na razie...
Ale generalnie jest tak:
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Tak, to prawda już nie są takimi "bezkształtnymi" stworkami. Chociaż nadal to są takie puchate kuleczki. Kaory Ty jesteś pewna, że one się urodziły październik/listopad? Wychodziłoby na to, że mają już 11 tygodni. A ja dopiero przestałam się o nie martwić, bo zaczynają być w końcu samodzielne i bardziej ogarnięte.
I ewidentnie Dobromir rośnie na niezależnego samczyka, może nawet outsidera. To Mieszko zawsze zasypia koło mnie, a Dobromir znajduje sobie jakąś metę kawałek dalej.
I rozbrajają mnie w odnajdowaniu kuwety. Dobromir dzisiaj np. postanowił skorzystać z kuwety w klatce... "na piętrze". Wskrabał się do góry, skorzystał z toalety po czym zmęczony wspinaczką zasnął w hamaku w pozycji na "zimny łokieć".
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Dobromir zmienił imię na Benek.Czuje się świetnie, lubi swój domek,wcale nie płakał, jak chce siusiu robi miau i idzie do kuwety. Bawi się z myszkami, biega za piłką, wcina kurczaka z marchewką i poznaje nowe otoczenie. Wczoraj pod choinkę dostał nowy kocyk,a dzisiaj sobie odpoczywamy. A jak się czuje Mieszko?
Mieszko trochę tęskni za kompanem od harców. I próbuje zaczepiać dużą, ale ona zupełnie nie wykazuje chęci zabawy na warunkach takiego malucha.
Za to nikt mu teraz dostępu do michy nie broni.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.