Orina od wczoraj u mnie. Oczywiście zaraz po przyjeździe znalazła schron. Czytając relacje z pierwszej adopcji, obawiałem się, że miejsce pod kanapą będzie jej azylem przez najbliższe dni i nie będzie opuszczała schronu.
Jednak...późnym wieczorem zaczęła zwiedzać mieszkanie, zjadła kolację i jak na prawdziwą damę przystało, skorzystała z toalety.
Dla zachowania dobrej formy fizycznej, pobawiła się zabawką.
Trzeba jeszcze dodać, że dziewczyna lubi pogadać.
Czyli będzie dobrze a raczej już jest , moja Sara okno potraktowała jak przystań i schodziła z niego tylko do kuwety , ale za to jak sama została w domu to sprawdzała wszystkie zakamarki. Powodzenia
Wspaniałe wieści Tomku Wychodzi na to, że zaciskanie kciuków już niepotrzebne
Bardzo się cieszę, że Orina w końcu trafiła na Dużego, który był jej przeznaczony.
Z relacji Tomka, wnioskuję, że Orina czuje się u niego bardzo dobrze. Widocznie kotka wyczuwa dobre fluidy.
Tak trzymać. Ten tandem zajedzie daleko.
Powodzenia, ściski wielki.
Najwidoczniej będziemy mieli historię z happy endem.
Fragment e-maila od Tomka:
"...Teraz sensacja: rano były pierwsze głaski z mojej strony, jeszcze bardzo ostrożne, by nie spłoszyć kota. Efekt był taki, że kot włączył traktorek i wywalił brzucho ...."
I co wy na to? Ja jestem przeszczęśliwa, wierzyłam w Orinkę. Wszyscy inni zawiedli, natomiast przed Tomkiem się otwarła, zaufała.
Tomku: dzięki wielkie .
Umieszczam zdjęcie nadesłane przez Tomka.
Jak widać na zamieszczonym obrazku, Orina swobodnie leży sobie na kanapie.
Pięknie, pięknie, tak trzymaj Orinko. Całuję cię mocno, bądź dzielna !!!
Tomek z Oriną tworzą zgrany tandem. Kotka trafiła na świetnego człowieka, który bardzo troszczy się o nią. W ogóle ta dwójka przypadła sobie do gustu .
Ale Od pewnego czasu kot drapie się intensywnie po uszach i w okolicach oczu i troszkę pokasłuje.
Tomek bardzo się tym zamartwia.
Jaki preparat do czyszczenia uszu polecacie ? I do jakiego weta warto się udać ?
Proszę o sugestię.
Pozdrawiam Miko
Ostatnio zmieniony 28 mar 2012, 11:43 przez MIKO, łącznie zmieniany 2 razy.
10 lipca wymknęła się z domu przy ulicy Krakowskiej Wiktoria- KROPKA.
Mam głęboką nadzieję, że dziewczyna zawekowała się gdzieś blisko i niebawem się odnajdzie.
KROPKA- Wiktoria ma obecnie ok. 10 miesięcy, jest wysterylizowana.
Po sobotnim rozwieszeniu ogłoszeń o zaginięciu kotki, w poniedziałek otrzymałam pierwszy telefon, który okazał się tym szczęśliwym trafem. Wiktoria się odnalazła. Wczoraj odebrałam koteczkę od właścicielki, która się jej zrzekła.
Muszę powiedzieć/ napisać, że Wiktoria (powróciła do imienia sprzed adopcji, aby odciąć się od przeszłości) jest naprawdę FANTASTYCZNĄ DZIEWCZYNĄ (nie odstępuje mnie na krok i domaga się pieszczot).