Sobieszaki

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Sobieszaki

Post autor: Kri »

No to kolejna piątka trafiła pod naszą opiekę.
Przepiękna biała mama i cztery 3-dniowe kociątka.
Jedno jest wykapaną mamusią - całe białe,
drugie ma pręgę na łebku, trzecie szare z białym a czwarte czarne z białym.
Na dokładne oględziny jest jeszcze zbyt wcześnie,
ale kotka jest bardzo zrelaksowana i pozwala opiekunowi dotykać oseski.

Obecnie koty znajdują się pod opieką życzliwej osoby,
jednak nie mogą zostać tam zbyt długo.
Pan ma już 2 koty i psa i naprawdę niewiele miejsca...
Obrazek
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Kri - wrzucasz na FB czy ja mam wrzucić?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Dziś już nie mam mocy przerobowych, więc jeśli chcesz dziś, to proszę wrzuć,
jeśli może poczekać do jutra, to ogarnę rano.
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

To daj jutro z opisem, bo Ty znasz sytuację najlepiej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Nie napisałam wczoraj, że kota trafiła pod blok, bo jej Pani została eksmitowana. Akcja standardowa - panią won, to i kota won :(
Życzliwy sąsiad znał kota, więc przygarnął. A dobry kotek w dowodzie wdzięczności sprezentował Panu jeszcze 4 :twisted:
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

Co z kotkami? Zaglądam po świeże informacje :)
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

W moim domu zawsze były koty więc naturalne, że w moim również. Nasza kotka uciekła i nie wróciła na początku kwietnia. Myślałam, że dokucza jej ruja wywołana widokiem przychodzącego w odwiedziny osiedlowego kocura. Sam jego widok przez szybę wystarczył, aby wywołać ruję. Dostała zastrzyk ale nie minęło. Dzisiaj po tym co tutaj piszecie w dziale o sterylkach myślę, że mogła mieć ropomacicze :( Słyszałam opowieści o tym, że koty uciekają z domu kiedy mają zdechnąć. Bardzo dużo jadła a chudła w oczach. Przeprowadziliśmy się i na chwilę wystawiłam kuwetę wraz z kotem na balkon na pierwszym piętrze. Skoczyła!! I tyle widziałam naszą Lunę. A była z nami 5 lat. Podjeżdżaliśmy już nawet w stare miejsce i nic.
Jestem zainteresowana adopcją kota, najlepiej po kastracji, ale niezbyt starego aby przyzwyczaił się do małych dzieci ( 3 i 6 lat) albo zupełnie młodego. Tylko nie chcę już pręgowanego burasa, bo ciągle takie miałam. Jeśli ta biała mama nie jest zbyt stara to ją wezmę po zabiegu albo jednego białego kociaka.
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

co z zabezpieczeniem balkonu? co z wizytami u weterynarza...
zupełnie młody kot nie bedzie po kastracji...
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

Z domu uciekają koty nawet całkiem zdrowe, nie ma to co przypisywać dziwnych teorii bo są i takie, które głoszą, że kot nie chce być w domu, w którym ma ktoś umrzeć :roll:
Koty są po prostu ciekawskie i trzeba być o krok przed własnym kotem - nieco jak w przypadku dzieci. To opiekun musi przewidzieć co kot może wywinąć. Fora internetowe sa pełne historii o ucieczkach i zaginięciach, dlatego tak ważne są zabezpieczenia. Przy mieszkaniu na pierwszym piętrze i braku zabezpieczenia praktycznie każdy kot może uciec.
Jeżeli kotka dużo jadła a chudła to praktycznie na pewno coś jej bylo, ale zapewne jest wiele chorób, którym można przypisać takie objawy dlatego istnieją weterynarze i badania - jak w przypadku ludzi. Nie nalezy czekać i obserwować co się stanie tylko udać się do specjalisty. Oczywiście opieka weterynaryjna wiaże sięz kosztami, ale biorąc zwierzaka trzeba być świadomym, że może on zachorować w każdej chwili. Nawet pozornie zdrowemu kotu dobrze jest zrobić badania co jakiś czas, bo często choroba może rozwijać się bezobjawowo.
Przy wyborze kota postawilabym nie na kolor futerka ani wiek, ale na charakter. Tak samo młody kot jak i dorosły może się bać dziecka. No i jak już wspomniała Katka młode kociaki zazwyczaj są przed sterylizacją gdyż nie praktykujemy sterylizacji kociaków.
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

Katka pisze:co z zabezpieczeniem balkonu?
Wcześniej balkon był na parterze więc wychodziła ;) I żadne zabezpieczenie by jej nie zatrzymało. Wychodziła do czasu aż przyszedł pan ze straży miejskiej ze zdjęciem mojej kotki w osiedlowej piaskownicy. I nagle przestała być kotką wychodzącą. Widocznie bardzo tęskniła za wychodzeniem i skorzystała z pierwszej okazji. Na smyczy nie chciała chodzić, próbowałam.
Katka pisze:co z wizytami u weterynarza...
Przecież sama zastrzyku jej nie zaaplikowałam. To weterynarz kazał kawalera przeganiać, ale to było trudne bo perfidnie siedział po drugiej stronie drzwi balkonowych.
Katka pisze:zupełnie młody kot nie bedzie po kastracji...
Dlatego pisałam albo albo ;) Ja zrezygnowałam ze sterylizacji jak mi weterynarz powiedział że jeden kot na cztery mu nie przeżywa sterylizacji. Naprawdę.
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

Młodego szybciej do nas przyzwyczaję, ale nie wiem bo 5 lat miałam jedną kotkę
Ostatnio zmieniony 05 sie 2012, 20:04 przez Gaja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

Nie mogę zagwarantować domu z ogrodem gdzie kot wychodzi kiedy chce. Moja kotka była zbyt uparta i chyba za stara na naukę chodzenia na smyczy. Więc raczej małego kotka, który szybciej nauczy się tych rzeczy których stary się już nie nauczy, bo ma pewne nawyki i ma zresztą do nich prawo. Dzieci zawsze wiedziały, że kot ma swoje humory i się go nie rusza bo ma ostre pazurki ;) Ale są sytuacje kiedy pazurki też nie są mile widziane np. w samochodzie, bo przecież kota zabieramy ze sobą jak się gdzieś na dłużej wyjeżdża.
Awatar użytkownika
Gaja
Posty: 6
Rejestracja: 02 sie 2012, 21:24
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post autor: Gaja »

Dodam jeszcze, że nie zawsze mieszkaliśmy w bloku. Właściwie większość swojego życia Luna spędziła w domu gdzie mogła wychodzić kiedy chciała i wracała kiedy miała na to ochotę. Była kochana. Przeszła z nami kilka przeprowadzek. Szybko przyzwyczajała się do nowych miejsc. Rozglądam się za nią nadal, ale była tak typowo umaszczona że każdy pręgowany kot to potencjalna ona ;)
Tomek
Posty: 8
Rejestracja: 21 lut 2012, 17:32
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Tomek »

Gaja pisze:Ja zrezygnowałam ze sterylizacji jak mi weterynarz powiedział że jeden kot na cztery mu nie przeżywa sterylizacji. Naprawdę.
Niezły wynik! Zmienić weterynarza. :twisted:
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

no wąłasnie jakiś rzeźnik chyba a nie weterynarz :( współczuję takiego weta serio...moze gdyby był odpowiedzilny i miał pojećie o tym co robi to kotka byłaby by wysterelizowana i nie chorowała jak na to wskazuja opisane obiawy...
Nie dostaniesz raczej kota jesli nie zabezpieczysz balkonu...nie straż miejscka jest niebezpieczeństwem ale inne zwierzęta, ludzie i smaochody...i owszem zabezpieczenia jak np siatka są w stanie zatrzymać kota...mamy na to sporo przykładów...
druga sprawa to na pewno poszukanie weterynarza a nie kogoś kto sie za niego podaje...a reszta...skontaktowac sie trzeba z domem, który zajmuje się kotem...wypełnic ankiete...a dalej to juz opiekun tymczasowy zadecyzduje
ODPOWIEDZ