Ze względu na konieczność zabrania do mieszkania
Podrzutków z chorymi oczami przyjechały do mnie rozrabiaki z Lecha.
Okazuje się, że w nowym otoczeniu nie są takie odważne.
Najmniej problemów z dostosowaniem się ma
Zenuś. Od pierwszej minuty rozpoczął zwiedzanie i warczenie na wszystkich innych. Na Pawła nie warczy - staje przy nim i miauczy tak długo, aż Paweł weźmie go na ręce i przytuli.
Przyznaję - troszkę uciążliwa jest jego pomoc
Tulla - druga pod względem odwagi. Jest przesłodka - taka właśnie koteczka do tulenie
Finn
A Jo - niby największy, ale najdłużej się ukrywał w kącie
