
Królik czyli Tola
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Dodam też, że im więcej czasu (pod nadzorem) ze sobą spędzą, tym prędzej się dogadają - i w tym sensie izolacja jest niewskazana. Oczywiście w dogadywaniu się kotów opiekun się nie odzywa, chyba że krew się leje 

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Misja zakończona sukcesem
Tola i Romek zaakceptowali siebie, a może nawet polubili.
Zdarza się im spać obok siebie, na dywaniku pod biurkiem albo na parapecie. Razem jedzą, bawią się. Mają zabawkę, nad którą wspólnie się znęcają z ogromną lubością, polega na wciskaniu łapki przez szczeliny i pacaniu piłek (coś takiego: http://www.robaczekzoo.pl/img/p/1078-1247-large.jpg ). Już musieliśmy obkleić ją taśmą klejącą, bo wyrobili plastikowe łączenia i co chwilę wyjmowali zamknięcia z góry. 
A Tola zrobiła niesamowite postępy. Nas, człowieków, to już się w ogóle nie boi - przychodzi spać z nami do łóżka, zaczepia kilka razy dziennie mówiąc "przyyyyytul mnie" albo "no pobaw się ze mną"
Do tego liże nas po palcach, nawet próbowała udeptywać i "memlać" mój sweter, ale delikatnie jej odmówiłam. No i bardzo interesuje ją świat za drzwiami od pokoju, ale z wypuszczeniem jej do kuchni, czy na balkon, pozwlekamy tak długo jak tylko się da.



A Tola zrobiła niesamowite postępy. Nas, człowieków, to już się w ogóle nie boi - przychodzi spać z nami do łóżka, zaczepia kilka razy dziennie mówiąc "przyyyyytul mnie" albo "no pobaw się ze mną"

Ostatnio zmieniony 13 cze 2013, 13:12 przez monimm, łącznie zmieniany 3 razy.
Nowe wieści od Toli są takie, że... "[...]powoli staje się towarzyską bestią.
W zależności od humoru, ale ma dni, kiedy ani trochę nie przejmuje się przybyszami z zewnątrz i swobodnie spaceruje po pokoju, co miesiąc temu było nie do pomyślenia. Nawet zdarzyło się jej samej wskoczyć do naszych gości na kanapę i dać się wygłaskać. No i jeszcze z nowości, po pokoju spaceruje z postawioną "anteną" z ogonka.[...]"




