Borysiątka II

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kiara znalazła nowy sposób na pełne wykorzystanie nowej zabawki:
Obrazek
edit: żeby nie było wątpliwości: ona śpi :king:
kamilczak
Posty: 146
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kamilczak »

To chyba daje taki trochę efekt pudełka ;)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Śledząc wątek Atenki stwierdziłam, że chyba za mało pracuję nad swoimi kotami. I uparłam się wbrew prognozom behawiorystów, będę uskuteczniać nakolankowanie na siłę :D A nuż. Największym wyzwaniem jest oczywiście Kanso. Od paru dni musi spędzać czas jakiś na moich kolanach. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Na przywracanie dawnej nakolankowości Kiary, codzienne sesje na kolanach przynoszą bardzo pozytywny skutek. Po nieudanej adopcji wróciła płochliwa i spięta. Jeszcze do końca nie jest taka jak dawniej, ale na kolanach już potrafi się zrelaksować :) Przynajmniej u niej terapia działa :)

Tora, w ogóle zrobił się pluszakiem. Pomijam już jego budowę: ma bardzo gęste, mięciusieńkie futerko i jest taki "nabity" - zupełnie jak miś :) U niego również sesje przynoszą jak najlepsze efekty :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Kciuki za terapię nakolankową :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

No na moją rezydentkę Lunę już działa :) Tak z 10 minut bez przytrzymywania na kolanach już siedzi i mruczy :) Uważam to za sukces :) Bo ona nigdy nakolankowa nie była - preferowała, by ją brać na ręce i przytulać. Tego się domagała wręcz. Tyle, że to klocek (ponad 5 kg), a ja mam trochę rozwalone ręce i utrzymanie jej to jednak spory wysiłek dla mnie :( Ale działa - jestem pełna optymizmu :)
Jak się uda z Kanso, chyba się upiję ;)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
MonikaP
Posty: 52
Rejestracja: 22 sie 2012, 22:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MonikaP »

Przyznam, że już parę razy stosowałam metodę lekkiego przymusu ;). Brałam delikwenta na kolana, "dociskałam" do podłoża i mówiłam zdecydowanym tonem " jesteś moim kotem i JA będę Cię głaskać" :twisted: i tak parę razy dziennie. Działało :D .
Nota bene z Pietruszką i Szprotką również trzeba było tak robić :cool: .
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

MonikaP pisze:Przyznam, że już parę razy stosowałam metodę lekkiego przymusu ;). Brałam delikwenta na kolana, "dociskałam" do podłoża i mówiłam zdecydowanym tonem " jesteś moim kotem i JA będę Cię głaskać" :twisted: i tak parę razy dziennie. Działało :D .
Nota bene z Pietruszką i Szprotką również trzeba było tak robić :cool: .
Behawiorystom się to nie mieści w głowach. Ale coraz częściej słyszę, że to jedyna metoda. Trzymaj kciuki :)
MonikaP
Posty: 52
Rejestracja: 22 sie 2012, 22:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MonikaP »

Morri pisze:
MonikaP pisze:Przyznam, że już parę razy stosowałam metodę lekkiego przymusu ;). Brałam delikwenta na kolana, "dociskałam" do podłoża i mówiłam zdecydowanym tonem " jesteś moim kotem i JA będę Cię głaskać" :twisted: i tak parę razy dziennie. Działało :D .
Nota bene z Pietruszką i Szprotką również trzeba było tak robić :cool: .
Behawiorystom się to nie mieści w głowach. Ale coraz częściej słyszę, że to jedyna metoda. Trzymaj kciuki :)
To ja powiem coś zupełnie "politycznie niepoprawnego". Mam wrażenie, że jeśli za bardzo się z kotem "cackamy", to wyrasta na "przewrażliwionego" ;-). Żadnego z moich kotów - "osobistych", czy "tymczasowych" nie traktowałam w jakiś specjalny sposób, nie izolowałam od innych (oczywiście w granicach rozsądku, jeśli chodzi o "bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne" ;-) ), nie robiłam też specjalnych "podchodów" przy kontaktach kocio-ludzkich. Nie zauważyłam, aby z tego powodu którykolwiek z kotów cierpiał ;-).
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

;) Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

A kuku >D
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Cynamon pisze:A kuku >D
Tiaaa, pierwsze efekty terapii nakolankowej :cool: :roll:
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

W sensie, że już się zamierza do :spadam:

:wink:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Cynamon pisze:W sensie, że już się zamierza do :spadam:

:wink:
sprawdza czy mnie tam nie ma :wink: ale ciii, schowałam się za aparatem :cool: :lol:
kfiatek
Posty: 49
Rejestracja: 03 lut 2013, 0:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: kfiatek »

Czujność rewolucyjna wymalowana na pysiu :lol:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tora - zdobywca kartonów ::
Obrazek
ODPOWIEDZ