no i czasem rudy im podeżre jak zapomne położyć miche wyzej kiedy wychodzę
Żywienie kotów (karmy, BARF)
Dziewczyny, ale trochę pominęłyście ten fragment mojego posta:
Pytanie o apetyt pada prawie na każdej wizycie z kotem u weta, nawet na kontrolnej przed szczepieniem paść powinno. Problemy z jedzeniem mogą sygnalizować różne dolegliwości, od "zwykłego" zatrucia pokarmowego czy zakłaczenia, po poważne problemy z nerkami. Dlatego, moim zdaniem, należy kontrolować ilość tego co kot zjada.
Jak przy takim sposobie karmienia kilku kotów radzicie sobie z wychwyceniem problemów?
Dla mnie to jest o wiele ważniejsza kwestia.
Katka, napisałaś, że pomimo stale wystawionej michy z suchym, zwykle wiesz kiedy i ile jedzą koty. Jak to Ci się udaje? Dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia - jak w takim wypadku stwierdzić, że dany kot je mniej niż zwykle?
Z tym co zacytowałam, chyba każdy musi się zgodzić.Kontrola ile kot zjada jest ważna nie tylko ze względu na ewentualną otyłość.
Wahania apetytu są ważną wskazówką zdrowotną.
Pytanie o apetyt pada prawie na każdej wizycie z kotem u weta, nawet na kontrolnej przed szczepieniem paść powinno. Problemy z jedzeniem mogą sygnalizować różne dolegliwości, od "zwykłego" zatrucia pokarmowego czy zakłaczenia, po poważne problemy z nerkami. Dlatego, moim zdaniem, należy kontrolować ilość tego co kot zjada.
Jak przy takim sposobie karmienia kilku kotów radzicie sobie z wychwyceniem problemów?
Dla mnie to jest o wiele ważniejsza kwestia.
Katka, napisałaś, że pomimo stale wystawionej michy z suchym, zwykle wiesz kiedy i ile jedzą koty. Jak to Ci się udaje? Dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia - jak w takim wypadku stwierdzić, że dany kot je mniej niż zwykle?
mam prace w dużym stopniu domową wiec mogę te bydlaki obserwowac
poza tym zauważyłam pewna powtarzalnoścć u moich futer jesli chodzi o kolejnośc jedzenia, czestotliwość czy tez ilość pożeranego pokarmu
teraz mam aneks kuchenny wiec prawie zawsze wiem co sie dzieje
próbowałam kiedyś wprowadzić system karmienia dwa razy na dzień...wszystko mi zepsuły wtedy adoptusie...
przy drugim podejściu Pipi sie non stop nadzierała bo ona je nie wtedy kiedy jest tylko kiedy ma ochotę...a nasze ochoty sie nie zgrywały
owszem kiedy z którymś siersciuchem sie coś działo to i wyliczałam mililitry wypijanej wody...jak i każde ziarenko karmy ...ale "odpukać" bydlaki bardzo rzadko chorują
przez te wszystkie lata najwiekszy problem miałam z Tanoshim jak dorastał (mega probmey żoładkowe) i z młoda...długo diagnozowane zapalenie pęcherza
psy mnie nauczyły, że zwierzak jak i człowiek moze miec większą i mniejsza ochote na zarcie...Tano potrafi dwa dni nie jesć nawet
poza tym zauważyłam pewna powtarzalnoścć u moich futer jesli chodzi o kolejnośc jedzenia, czestotliwość czy tez ilość pożeranego pokarmu
teraz mam aneks kuchenny wiec prawie zawsze wiem co sie dzieje
próbowałam kiedyś wprowadzić system karmienia dwa razy na dzień...wszystko mi zepsuły wtedy adoptusie...
przy drugim podejściu Pipi sie non stop nadzierała bo ona je nie wtedy kiedy jest tylko kiedy ma ochotę...a nasze ochoty sie nie zgrywały
owszem kiedy z którymś siersciuchem sie coś działo to i wyliczałam mililitry wypijanej wody...jak i każde ziarenko karmy ...ale "odpukać" bydlaki bardzo rzadko chorują
przez te wszystkie lata najwiekszy problem miałam z Tanoshim jak dorastał (mega probmey żoładkowe) i z młoda...długo diagnozowane zapalenie pęcherza
psy mnie nauczyły, że zwierzak jak i człowiek moze miec większą i mniejsza ochote na zarcie...Tano potrafi dwa dni nie jesć nawet
Nooo, właśnieuta pisze:atka, napisałaś, że pomimo stale wystawionej michy z suchym, zwykle wiesz kiedy i ile jedzą koty. Jak to Ci się udaje? Dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia - jak w takim wypadku stwierdzić, że dany kot je mniej niż zwykle?
Ja mam 4 sztuki, jedna z nadwagą, 2 prawidłowe, 1 szczuplak. Jedzenie jest wydzielane, nic nie stoi w miskach, Gdyby było inaczej nie zauważyłabym, że np. Vesper nagle zaczyna jeść mniej, co w jego przypadku oznacza kłopoty gastryczne.
zgodzić się zgadzam ale dalej mi się nie chceuta pisze:Z tym co zacytowałam, chyba każdy musi się zgodzić.
i nigdy u weta nie umiem przy tylu kotach powiedzieć co który je lub nie je i czy chodzi i co robi do kuwety
jakoś do tej pory udawało mi się wychwycić problemy
zresztą ja widzę czy jedzą czy nie jedzą bo widzę je przy michach zwłaszcza ze dostają oprócz suchego inne
nie widzę tylko ile pałaszują
Ostatnio zmieniony 03 lip 2013, 9:45 przez marinella, łącznie zmieniany 1 raz.
Mojej kotce - która je tylko mokre żarełko nakładam do miski tak ok. 150-200 g dodając wody .Tak ma nakładane 2 razy dziennie i nigdy nie je na raz wszystkiego a nieraz zostawia odrobinę na dnie 20-40 g .Miski z wodą ma poustawiane wszędzie ale zauważyłem że popija z jednej i dlatego dodaje wody do jedzenia.Dr. Ż stwierdziła po obserwacji jak kontrolowałem spożycie wody że jest to dolna granica.Wiek 2 lata waga 3,9 a 4,0 kg i tak naprawdę nie wiem czy waga za duża czy odpowiednia
Karma to animonda i bozita z naciskiem przez kota na animonde
jakoś bardziej jej smakuje. W kuwecie ok. qpal jest siurka też bo bryłki żwirka są. W trakcie zabawy gdy ją przegonie po drapaku za piórkiem sama zasuwa do miski
podje i dalej się bawi.
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Ja tylko zwrócę uwagę na fakt, że suche stojące w misce ulega zwietrzeniu. Chodzi tu przede wszystkim o utlenienie i jełczenie tłuszczy, z którymi powiązane są (tylko w nich rozpuszczalne) witaminy (A,D,E,K).
W misce z karmą raczej na zalęgnięcie się robactwa są małe szanse, niemniej karma, która długo stoi i poddawana jest działaniu powietrza (i patogenów w nim "fruwających") traci na wartości. To tak w wielkim skrócie.
Po to często producenci dodają jako gratis hermetyczne opakowania. I dlatego nie należy kupować karmy rozważanej.
W misce z karmą raczej na zalęgnięcie się robactwa są małe szanse, niemniej karma, która długo stoi i poddawana jest działaniu powietrza (i patogenów w nim "fruwających") traci na wartości. To tak w wielkim skrócie.
Po to często producenci dodają jako gratis hermetyczne opakowania. I dlatego nie należy kupować karmy rozważanej.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Hm.. My mamy 4 sztuki futer.
Wieczorem na wadze kuchennej odmierzam suche w 4 słoiki na następny dzień.
Tak mi łatwiej rozdzielać na sensowne porcje w ciągu dnia. Rano i wieczorem dodatkowo po porcji mokrego na pysk.
Wiadomo, że nie jestem w stanie kontrolować, kto w międzyczasie podżera z nieswojej miski, ale mam ogólny pogląd na sytuację żarciową.
Wieczorem na wadze kuchennej odmierzam suche w 4 słoiki na następny dzień.
Tak mi łatwiej rozdzielać na sensowne porcje w ciągu dnia. Rano i wieczorem dodatkowo po porcji mokrego na pysk.
Wiadomo, że nie jestem w stanie kontrolować, kto w międzyczasie podżera z nieswojej miski, ale mam ogólny pogląd na sytuację żarciową.
Ja mam problem z Greebo, bo on nie wie, ze jako kot z niewydolnoscia nerek powinien miec gorszy apetyt. Nie jest szczegolnym obzartuchem, wiekszosci rzeczy nie je (poza wolowina, za ktora szaleje, a ktorej dostaje od czasu do czasu maly kawaleczek), no ale je normalnie.
I w efekcie utuczyl sie na tym renalu.
Zaczyna mnie to martwic, bo sie boje, zeby nie doszla mu jeszcze cukrzyca. Jest przeciez starszym panem, po przejsciach, a chcialabym, zeby zyl dlugo i szczesliwie. I zeby jak najmniej chorowal i cierpial
I w efekcie utuczyl sie na tym renalu.
Zaczyna mnie to martwic, bo sie boje, zeby nie doszla mu jeszcze cukrzyca. Jest przeciez starszym panem, po przejsciach, a chcialabym, zeby zyl dlugo i szczesliwie. I zeby jak najmniej chorowal i cierpial
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Moja kotka Puri sama dozuje sobie jedzenie. Dostaje mokre dwa razy dziennie i suche do miski, które zwykle zjada w ciągu dnia popijając wodą. Ale po Stefanie widzę, że cokolwiek i w jakiejkolwiek ilości nasypałabym do miski zostanie wmiecione choćby miał pęknąć wpół. Tak więc na razie, póki jestem w domu, dozuję mu 4 posiłki dziennie x2 mokre, x2 suche. Nie mogę nie ograniczać, ponieważ Stefan ma problemy jelitowe i jest na specjalistycznej suchej z błonnikiem, włóknami itp. Teraz kupa mniej więcej się unormowała i jest raz na dzień, ale wystarczyło któregoś dnia, że się zlitowałam i posypałam więcej kury do miseczki i kupa była po 2 dniach. Przy tym kocie zastanawiam się po prostu jak podzielić żarcie żeby było ok, żeby nie było za dużo ale żeby też nie chodził głodny, a niestety głodny jest NON STOP 
Stąd pytanie, ile sypać suchego jeśli podaje się mokre. No i w praktyce sypię na oko.
Podobnie jak Uta uważam, że apetyt mówi nam bardzo dużo i nigdy nie pozwoliłabym sobie na stracenie kontroli nad tym, ile dany kot zjada. Chociażby przy Chrumku kontrola jedzenia stanowiła najważniejszą kwestie do obserwacji.
Stąd pytanie, ile sypać suchego jeśli podaje się mokre. No i w praktyce sypię na oko.
Podobnie jak Uta uważam, że apetyt mówi nam bardzo dużo i nigdy nie pozwoliłabym sobie na stracenie kontroli nad tym, ile dany kot zjada. Chociażby przy Chrumku kontrola jedzenia stanowiła najważniejszą kwestie do obserwacji.
„Mimo to wolał być nieobecny całkowicie niż być tylko w części i brakującą resztą udawać. Dlatego był tak niezwykły dla ludzi, którzy go znali. Jeśli znalazł się w ich pobliżu, był dla nich całym sobą. Albo nie było go w ogóle.”
Sonia 20.09.2014
Chrumuś przyjacielu ['] 11.04.2013
Bury, Bati, Rudy, Chispa, Gypsy - 2012
Srebri, Edward - 2010
Bella ['] - 2010
Sonia 20.09.2014
Chrumuś przyjacielu ['] 11.04.2013
Bury, Bati, Rudy, Chispa, Gypsy - 2012
Srebri, Edward - 2010
Bella ['] - 2010
