Ogonek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Cholera
Cały dzień się trzymałam i znowu ryczę
Dziś skończyłam resztę prania, nazbierało się tego, pościele, kocyki, poduszki, misie, dywaniki ... Wszystko mi go przypomina ... w kuchni jak robiłam cokolwiek to wylegiwał się na parapecie lub krześle, teraz pozostała firanka a na niej resztki czarnej sierści, w miejscu gdzie się na niej układał. Gdy jechaliśmy na zbąszyńską wierzyłam, że będzie dobrze ... nie było 
Kiedy okazało się, że to FIP nie miałam wątpliwości, chciałam jak najszybciej skrócić jego cierpienie, bo to co przeżył przez ostatnie 2 tyg, i w szczególności ostatnie 3 dni to była niepotrzebna i straszna dla niego męczarnia. Nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić co mógł czuć, każda myśl o tym rani na nowo
Jak dobrze, że już nie cierpi



Kiedy okazało się, że to FIP nie miałam wątpliwości, chciałam jak najszybciej skrócić jego cierpienie, bo to co przeżył przez ostatnie 2 tyg, i w szczególności ostatnie 3 dni to była niepotrzebna i straszna dla niego męczarnia. Nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić co mógł czuć, każda myśl o tym rani na nowo

Jak dobrze, że już nie cierpi

Czas leczy rany, kochana - musisz być silna - dla innych kotów, które czekają na Twoją pomocCynamon pisze:CholeraCały dzień się trzymałam i znowu ryczę
Dziś skończyłam resztę prania, nazbierało się tego, pościele, kocyki, poduszki, misie, dywaniki ... Wszystko mi go przypomina ... w kuchni jak robiłam cokolwiek to wylegiwał się na parapecie lub krześle, teraz pozostała firanka a na niej resztki czarnej sierści, w miejscu gdzie się na niej układał. Gdy jechaliśmy na zbąszyńską wierzyłam, że będzie dobrze ... nie było <cry2>
Kiedy okazało się, że to FIP nie miałam wątpliwości, chciałam jak najszybciej skrócić jego cierpienie, bo to co przeżył przez ostatnie 2 tyg, i w szczególności ostatnie 3 dni to była niepotrzebna i straszna dla niego męczarnia. Nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić co mógł czuć, każda myśl o tym rani na nowo








