Nala trafiła pod naszą opiekę na początku lipca, zabrana z działek na podleczenie chorego oczka i ogólnego przeziębienia, okazała się strasznym pieszczochem. Dziewczynka ma około 2,5 miesiąca i dużo już w swoim krótkim życiu przeszła. Rozchorowała się podobno po tym jak wpadła na działce do oczka wodnego i byłaby się pewnie utopiła gdyby akcji ratunkowej nie przeprowadził kocur z jej stada, który według opisu działkowiczów wskoczył natychmiast do wody, żeby wyciągnąć wyjącą w rozpaczy Nalkę, i faktycznie doholował ją do krawędzi, gdzie już czekała jej mama, która wyciągnęła ją z wody za kark

Nalka niestety przypłaciła kąpiel zdrowiem, ale już dochodzi do siebie. Jeszcze przez jakiś czas będzie trzeba zakraplać chore oczko, podawać lizynę i oridermyl do uszu.
Wczoraj Nalka po kwarantannie i podleczeniu, przeniosła się do nowego domu tymczasowego, gdzie ma troskliwych opiekunów i koleżankę Kaluę.
Zdjęcia koteczki jeszcze z działek:
nowy sprzęt na działce trzeba zbadać (Nalka po lewej)
a tutaj rzeczony kawaler ratownik (po prawej) z mamą Nalki (już teraz po sterylizacji)
