Filip od niedzieli ma do dyspozycji całe mieszkanko i jest wielce uradowany Najbardziej ciekawi go balkon, godzinami siedzi i obserwuje sobie otoczenie.
Z rezydentami "dogadał" się bardzo szybko, a właściwie rezydenci z Filipem, bo od samego początku Filip nie przejawiał żadnej agresji w stosunku do innych kotów, a wręcz biega za każdym i radośnie miauczy "baw się ze mną"
Nasza kulka nie ma żadnych dalszych dolegliwości jelitowych, wszystko się pięknie uspokoiło teraz robimy wszystko żeby schudł, a przy najmniej dalej nie tył
Filip jest spragniony miłości i domku ♥ [/code]
Dzisiaj Filip pojedzie do swojego nowego domku. Będziemy tęsknić strasznie ale mam nadzieję że się szybciutko zaaklimatyzuje i będzie ze swoją nową Panią tworzył kochający duet
paula_kropcia pisze:Dzisiaj Filip pojedzie do swojego nowego domku. Będziemy tęsknić strasznie ale mam nadzieję że się szybciutko zaaklimatyzuje i będzie ze swoją nową Panią tworzył kochający duet
felinity pisze:Eee? Co to znaczy ciężar dożywotniej opieki i niemożnośc udźwignięcia?
Tzn, gdy adoptowała to co sobie myslała. Bo ja nie rozumiem ni w ząb?
Ludziom się wydaje, że może mogą sobie kotka wypożyczyć na rok, tudzież jak przestanie być fajny, mogą go oddać??
Tu nie bardzo jest co rozumować, Pani sama przyznała, że Filip jest cudowny i nie stwarza żadnych problemów, po prostu zdała sobie sprawę, że to nie jest krótkoterminowa opieka tylko długoletnie posiadanie żywego zwierzęcia i się przestraszyła że to jej ograniczy życie... No cóż Filip jest już z nami i teraz trzeba go miziać i głaskać jak najwięcej, żeby nabrał znowu zaufania, bo póki co to nie wie co się dzieje. Będzie dobrze
Filip każdego dnia nas zaskakuje zachowując się jak mały kociak . Zabawkę potrafi sobie zrobić dosłownie ze wszystkiego, dzisiaj np wyciągnął sobie chusteczkę do nosa (czystą ) i uznał ją za fantastyczną zabawkę. Wieczorami gania po całym domu, chyba za własnym cieniem- zabawnie jest go oglądać jak jest taki szczęśliwy