U weta okazało się, że to koci katar, wygłodzenie i odwodnienie tak osłabiły małego, że ruszał się jak przetrącony. Na szczęście świetnie zareagował na leki i po kilku dniach wygląda już duuużo lepiej

W dniu znalezienia wyglądał tak:

wczoraj już tak:

edit: zapomniałam napisać, że w chwili znalezienia chłopak miał tylko 4 tygodnie (teraz 5)


Edison na picasie
