po wizycie u Pani Żanety: oko bez zmian, wrośnięte naczynko nie chce odpuścić, nawet sterydy tu nie pomagają wobec czego odstawiamy lekarstwa i obserwujemy oczko, u którego niestety występuje światłowstręt, oby to się tylko nie nasiliło. jeśli tylko zaobserwujemy zmiany na gorsze to konieczna będzie konsultacja. Mała otrzymała kolejną szczepionkę a za 2 dni kolejne odrobaczanie. Z pozostałą częścią życia

bez zmian, razem z koleżanką dokazują, biegają, skaczą, szarpią się (wczoraj zebrałam garść sierści) a zaraz potem całują. Sąsiadka urządza im tory przeszkód, namioty z krzeseł, łóżka, koca itp. Nala w niektórych zachowaniach naśladuje Kalue, np: Kalua często ze mną rozmawia, gdy coś do niej mówię to odpowiada, i Nalka robi to samo. Jednym z ulubionych słów Kaluy są PTAKI i on wtedy mruczy pod wąsem i szybko biegnie na okno i rozpłaszcza się na parapecie, Nala również opanowała wbieganie na parapet, ale nie rozumie po co "spłaszczanie" i cały swoim ciałkiem ląduje na szybie

z łapkami wyciągniętymi do góry! Niech wszyscy mnie widzą! potrzeba przytulania nie zmieniła się, wieczorem jak za długo siedzę to sama idzie na antresolę i nawołuje mnie do spania wobec czego ja idę i się przytulamy w łóżku
Kilka dni temu byłam z wizytą u rodziców i opowiadałam mamie i Królewnie i oczy tak jej się zaświeciły...chyba popracuję nad tym tematem
