Od kiedy wyprowadziła się Klara i Lara i Lenka nabrały więcej odwagi i ochoty na zabawy.
Obie stały się tez bardziej miziaste.
Jak tylko wracam do domu, Lara wita mnie przy drzwiach ocierając się o nogi.
Rano po przebudzeniu też muszę Ją porządnie wygłaskać.
Chętnie daje brać się na ręce. Położona na kolanach, przytula się do człowieka.
Można głaskać Ją nawet po brzuszku

Jak przypomnę sobie kota, który na każde zbliżenie ręki, reagował gwałtownym atakiem łapą z wyciągniętymi pazurami, to nie chce mi się wierzyć, że była to ta sama Lara
