Dzieciaki spod Opery
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Kto mi pożyczy własną rękę?
Do głaskania Tenorka oczywiście
Bo nasz dzień wygląda tak... Rano najlepiej jeszcze przed wstaniem trzeba go głaskać z 15 min.
po przyjściu z pracy trzeba go głaskać na przywitanie
jak się głaszcze innego kota o Tenorka też
a no żeby nie był gorszy
jak się nam nudzi to też przyjdzie po głaskanie
jak jemu się nudzi to też przyjdzie na mizianie
robi się jedzenie w kuchni? wejdzie na blat i najbardziej interesuje go głaskanie
no i najlepiej przed spaniem to też go pogłaskać 
Przy okazji dodam jeszcze, że Tenorek jest bardzo żywiołowy i wszędzie go pełno
potrzebuje domku (stałego), w którym ktoś będzie poświęcał mu dużo uwagi lub po prostu będzie miał drugiego kociego towarzysza
może np. Sopranka
Tenorek gdy nie śpi, to wszędzie chodzi, zagląda, bawi się, chodzi za człowiekiem itp.
jako samotnik mógłby się zanudzić... u nas niczego nie rozwala i nie broi ale w zasadzie zawsze ma coś do roboty
nie wiemy jak by to było gdyby został jedynakiem bo ma naprawdę dużo energii 
http://youtu.be/t2cqg6u3cY0
http://youtu.be/QAaNKLrxQHM
Filmiki przedstawiają Sopranka
jak widać można go dotykać po łapkach
w ogóle, to mam wrażenie, że on z przekory i uporu nie daje się głaskać
tak dla zasady
Sopranek na co dzień zachowuje się jak przeciętny kot. Chodzi po domu, goni się z kotami, bawi się, je i nawet śpi z nami na łóżku albo w innym miejscu nie kryjąc się. Poza tym co najważniejsze je z ręki
no i jak widać na filmikach bawi się z ręką. Owszem, gdy się czegoś przestraszy to się chowa pod łóżko i nie wychodzi. Owszem mija człowieka w domu trochę nieufnie. I faktycznie, dostaje ataku paniki gdy człowiek chce coś przy nim na siłę zrobić
lub go dotknąć
ale Sopranek to w gruncie rzeczy całkiem niezły kot 
http://youtu.be/QAaNKLrxQHM
Filmiki przedstawiają Sopranka
Wiadomość z ostatniej chwili
chyba potwierdza się moja wersja, że Sopranek nie daje się głaskać z przekory
to, że je z ręki, to już wiecie
ale dzisiaj jedną ręką go karmiłam a drugą głaskałam
chyba z dobre parę minut
i mały żarłok nie miał nic przeciwko
nawet kręcił się trochę wokół karmiącej ręki ale na głaskanie nie zwracał uwagi. Bynajmniej mu to nie przeszkadzało. Co prawda jak skończył jeść, to już nie chciał głasków ale po nitce do kłębka. Żarłok mały kochany 











