Miało być szybciutko - kastracja i powrót na podwórko, ale stan kotów na to nie pozwolił. Przede wszystkim ogromny katar, do tego świerzb w uszach.
Myśleliśmy, że to dwa kociaki - ważyły zaledwie ok. 2 kg. Jednak po zajrzeniu do pyszczków okazało się, że jeden z nich to dorosły kocur (ok. 2-3 lata) z zębami w większości do usunięcia.
I tak nadeszło pierwsze imię - Szczerbatek.
Na początku nie wyglądał ciekawie, ale po blisko miesiącu leczenia udało się go doprowadzić do jako-takiego stanu


Potem był zabieg kastracji i usuwania zębów

Trzy miesiące dobrej karmy, witaminki i wspomagacze odporności zrobiły swoje - Szczerbatek waży już 3,3 kg i jest pięknym kotem





Ma cudne, zielono-żółtawe oczyska. Niestety ciągle nie uporaliśmy się do końca z infekcją

Drugi kocurek jest większy (teraz już 3,7 kg), ale młodszy, ma ok. 8 miesięcy.
Pierwszego dnia wyglądał tak

Potem szybko nastąpiła poprawa

Niestety u niego nie mogliśmy dojść do ładu z uszami - i tak przyszło imię, Uszatek
Teraz Uszatek jest równie piękny, jak Szczerbatek


Tutaj niestety również z jednym oczkiem nadal coś nie tak


Chłopaki razem


Obaj mają (zresztą jak i reszta stada) bardzo fajne charaktery, są ogromnymi przytulakami.
Z niecierpliwością czekają na miejsce w DT.
Szczerbatek na picasie
