
Filipek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Trzymamy!!!

Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Filip powoli się rozgaszcza
W pierwszej chwili odnalazł dla siebie bezpieczną kryjówkę (szczerze mówiąc, przygotowaną pod ten cel), czyli uchyloną szafę i do dziś raczej jej nie opuszcza, prócz szybkich wypadów ekspedycyjnych i w celach kuwetowych. Widać jednak postęp - wczoraj zaglądając do szafy widziało się tylko wystające spod klamotów ucho albo przerażone oczyska (piękne ma te oczyska, tak nawiasem) a dziś podszedł już do mnie sam i przyjął sowitą porcję miziania po łebku
także myślę - będzie dobrze 



Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata jest wadliwa, taki jest obiektywny stan rzeczy.
Jerzy Pilch
Jerzy Pilch
Filipek od wtorku już w nowym domu. Jak to on, jest nieco wypłoszony, lecz wieści po pierwszej dobie były niezłe. 
"Filipek ma się dobrze. jest dosyć płochliwy, ale już dzisiaj zaczął wychodzić z nory od czasu do czasu, więc wszystko idzie ku lepszemu (mam nadzieję)
"
Powodzenia piękny burasku.

"Filipek ma się dobrze. jest dosyć płochliwy, ale już dzisiaj zaczął wychodzić z nory od czasu do czasu, więc wszystko idzie ku lepszemu (mam nadzieję)

Powodzenia piękny burasku.


Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
WIEŚCI Z DOMKU:
Filipek czuje się doskonale. Jest tak wyluzowany, że nie możemy go poznać. Już na drugi dzień obszedł cały dom, obwąchał wszystkie kąty i czasami przychodził na mizianie. Na trzeci już biegał po pokojach i domagał się uwagi. Łazi za nami trochę jak pies, co cieszy jeśli ktoś lubi psią osobowość (mój przypadek). Myślałam nawet, że będzie bardziej strachliwy i nieśmiały, a tu pełen luuuz... owszem, jest czujny i płochliwy, w sensie trochę nadmiernie reaguje na wszystkie dźwięki i gwałtowne ruchy, ale po chwili wszystko wraca do normy. No i w ogóle się nie chowa, wręcz eksponuje, pod łóżkiem siedział tylko przez parę godzin drugiego dnia pobytu. Jak się o nim mówi, to chodzi i miauczy, domagając się pieszczot i zabawy
a późnym wieczorem nagle zaczyna biegać po domu jakby się najadł szaleju... być może to część procesu adapcyjnego
dzisiaj też dał się spokojnie wykąpać (na mokro), co myślę można uznać za duży sukces... 
Filipek czuje się doskonale. Jest tak wyluzowany, że nie możemy go poznać. Już na drugi dzień obszedł cały dom, obwąchał wszystkie kąty i czasami przychodził na mizianie. Na trzeci już biegał po pokojach i domagał się uwagi. Łazi za nami trochę jak pies, co cieszy jeśli ktoś lubi psią osobowość (mój przypadek). Myślałam nawet, że będzie bardziej strachliwy i nieśmiały, a tu pełen luuuz... owszem, jest czujny i płochliwy, w sensie trochę nadmiernie reaguje na wszystkie dźwięki i gwałtowne ruchy, ale po chwili wszystko wraca do normy. No i w ogóle się nie chowa, wręcz eksponuje, pod łóżkiem siedział tylko przez parę godzin drugiego dnia pobytu. Jak się o nim mówi, to chodzi i miauczy, domagając się pieszczot i zabawy



Super, że tak szybko się zadomowił!
Bardzo się cieszę.
A skąd pomysł na kąpiel

A skąd pomysł na kąpiel


Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/