Tenorek nie tylko na zdjęciu jest cudny a w rzeczywistości pokazał jaki jest przystojniak, pod warunkiem, że Człowieki się nie ruszały i nie oddychały za głośno
no i widziałam otchłań Małego Czarnego Kotka w czarnej dziurze.... a otchłań spojrzała na mnie.... i nawet dała się lekko pogłaskać
Pomimo ostrzeżeń Pani Domu wyszłam z tego spotkania w jednym kawałku
misiosoft pisze:Tenorek nie tylko na zdjęciu jest cudny a w rzeczywistości pokazał jaki jest przystojniak, pod warunkiem, że Człowieki się nie ruszały i nie oddychały za głośno
no i widziałam otchłań Małego Czarnego Kotka w czarnej dziurze.... a otchłań spojrzała na mnie.... i nawet dała się lekko pogłaskać
Pomimo ostrzeżeń Pani Domu wyszłam z tego spotkania w jednym kawałku
Bo Otchłań nie miała już gdzie zwiać. Dlatego dało się go dotknąć. Niestety tylko wtedy jest to możliwe. Najbliższe spotkanie z Człowiekiem z jego inicjatywy, to podejście i powąchanie czubka palca wyciągniętej ręki.
Najlepsze mizianie wg Tenorka jest, jak mi leży na brzuchu w łóżku. Poza łóżkiem ręka jest be. Basik za to próbował zaczepiać moją rękę, która wystawała spod kołdry. Jakaś taka interesująca była.
Małe Kotki już nie są takie małe. Do Najczarniejszych Dziur już prawie się nie mieszczą. No może się wepchną, ale wygodnie to już zdecydowanie nie jest. Pozostaje główna Czarna Dziura. Ale tam też jest problem. Kocia Ciotka sobie przypomniała, że tam może być fajnie (Kocia Ciotka w Czarnej Dziurze mieszkała przez pierwsze trzy miesiące swojego pobytu w domu) i okupuje kocyk. Czasami zostawia miejsce Małemu Czarnemu Kotkowi, który jednak stwierdził, że na dłuższe drzemki to on wybiera deskę do prasowania.
A sopranek z dnia na dzień ma się coraz lepiej już prawie codziennie wieczorem przychodzi do nas gdy siedzimy na kanapie, kładzie się obok i daje się głaskać dzisiaj nawet położył mi się na kolanach i chwilę mruczał