Sopranek ma się dobrze święta przeleniuchował. Uczymy się powoli podnosić go do góry żeby docelowo brać go na ręce ale póki co mały strachol nie współpracuje z nami. Póki co jest to kot absolutnie naziemny.
MandM pisze:Sopranek ma się dobrze święta przeleniuchował. Uczymy się powoli podnosić go do góry żeby docelowo brać go na ręce ale póki co mały strachol nie współpracuje z nami. Póki co jest to kot absolutnie naziemny.
Sopranek nadal robi małe postępy, coraz bardziej lubi mój dotyk i coraz częściej przychodzi po głaski. Nadal jednak jest bardzo płochliwy. Wystarczy się poruszyć za szybko lub za blisko zbliżyć by się spłoszył i uciekł w podskokach. Na szczęście jeżeli się porządnie nie przestraszy to nie ucieka daleko, tak jak kiedyś i nie chowa się od razu pod łóżko