A moje "maluchy" ponoć duże wyrosły

nie wiem czemu tak jest, ale faktycznie są większe od Stokrotki, co jest dziwne, bo wzięłam dwie najmniejsze siostrzyczki. Jak na 7 miesięcy może waga 3400 to faktycznie trochę sporo

ale przysięgam, że nie są wcale grube, Morri może zaświadczyć bo była oglądać

Może ja mam coś w wodzie, że te koty mi tak rosą...
Róża definitywnie jawi się jako kot wysokopienny, lubi zaczajać się na wysokościach i polować na siostrę albo na rezydenta Tymona, zawsze najwyższa półka lub najwyższy krążek na drapaku jest zajęty przez nią, co wprawia w niesmak moją rezydentkę Cassandrę, bo do tej pory należały do niej.
za to Prymusek ćwiczy z zapałem swoje możliwości wokalne, bo wokal ma jak wilk na puszczy. Żeby ją wpuścić do pokoju, to wydaje pod drzwiami sypialni odgłosy jak jeleń na rykowisku. Przed chwilą się uśmialiśmy z TŻtem, bo słyszę pod drzwiami ryk Prymulki, wstaje z łóżka, wpuszczam do środka, zamykam drzwi z komentarzem, że "mogę założyć się, że za 10 minut usłyszymy pod drzwiami cichutkie pipipi Różyczki" nastawiłam minutnik i faktycznie, po 10 minutach i 22 sekundach, słyszę cichuteńkie pipipi pod drzwiami

bo przecież jedna nie może spać bez drugiej i już obie siostry wraz z rezydentem są usadowione na noc w naszych zgięciach kolanowych

wiem, że o 5 rano czeka mnie pobudka na wypuszczenie dziewczyn z sypialni, właściwie to o 6 rano, bo dziewczyny się budzą ciągle o tej samej porze tylko czas się na zimowy przestawił
Śpiący Prymsik czyli rzadkie chwile odpoczynku dla domowników
kupiłam jakiś czas temu pufę w Bodzio, specjalnie do drapania przez koty, pomyślałam sobie, że może w ten sposób uratuję swoją nową kanapę z salonu przed zniszczeniem i muszę powiedzieć, że było to najlepiej wydane 25 zł w moim życiu, koty nie tylko w nią drapią, ale również uwielbiają się na niej bawić, najczęściej uczęszczany drapak w moim domu, polecam i uznałam, że powinnam się tym podzielić z podczytywaczami wątku
oto ona (zdjęcie jeszcze z sierpnia):
