Silana

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

W temacie prania, dzisiaj będzie raport do bólu życiowy i dziecięcy, a mianowicie raport o... Kupie. Osoby wrażliwe winny przerwać czytanie w tym momencie.

Jak powszechnie wiadomo, Dziecko nie załatwia się świadomie. Z siusianiem nie mamy większego problemu - doszłam już do wielkiej sprawy w opróżnianiu pęcherza a Silana dzielnie trzyma siusie aż do naszego rendez vous w toalecie. Większy problem mamy z kupą - Dziecko zostawia ją w przypadkowych miejscach. Na plus należy zapisać, że wałeczki robi ładne i tresciwe, także sprzątanie zwykle ogranicza się do pozbierania ich w chusteczkę i przetarcia podłogi na mokro. Zwykle. Jakieś było moje szczęście, gdy wróciwszy do domu po całym dniu pracy, zastałam w powietrzu charakterystyczny odorek, w salonie kilka wałeczków, starannie zakopanych w ściągnięte z suszarki ściereczki kuchenne, a na dokładkę niejako - wypluwkę kłaczkową, prawdopodobnie Pana Kota, pozostawioną w pobliżu zapewne w ramach protestu.

Moja miłość do tych potworów zaiste nie zna granic no kordonów :twisted:
Awatar użytkownika
Essi
Posty: 810
Rejestracja: 19 maja 2014, 18:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Essi »

Ja nie wiem Nadira, co Ty się czepiasz - przecież zostały kupki pozawijane w ściereczki, co byś nie musiała specjalnie chusteczek zużywać, wszystko ogarnięte, a Tobie jeszcze źle :turla:
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

No musisz je bardzo kochać. Bez dwóch zdań.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Essi pisze:Ja nie wiem Nadira, co Ty się czepiasz - przecież zostały kupki pozawijane w ściereczki, co byś nie musiała specjalnie chusteczek zużywać, wszystko ogarnięte, a Tobie jeszcze źle :turla:
A ja tłumaczę Dziecku i tłumaczę, że ma w tym celu używać papierowych chusteczek z pudełka (które namiętnie z niego wyciąga, jeśli ma je w zasięgu łapki), ale jak grochem o ścianę... :D
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Pamiętacie - upiorne Dziecko dostaje teraz zwiększoną dawkę swoich leków, a my pilnie obserwujemy, jak reaguje. Przez parę ostatnich dni ja nieco mniej pilnie, Małż - bardziej. Trochę mu nie wierzyłam, kiedy się zaperzał, że Silana zdecydowanie mocniej i jakby skoordynowanie pracuje łapkami, ale... dzisiaj mi to zademonstrowała :D
Siedzimy sobie na łóżku, gimnastykujemy zadek, Dziecko znudzone, oczywiście chce spierdzielić jak najszybciej, a wredna Ludzia w kółko łapie za zadek i stawia na łapki. I jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze, a te łapki - nie jak dotychczas w przypadkową stronę, tylko stanowczo - raz prawa, raz lewa, raz prawa, raz lewa, takie ładne prawie-kroki, tylko zadek jeszcze ciut za ciężki ;) Jeszcze musimy trochę popracować :D
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

"upiorne Dziecko", skąd ja to znam :D

zły zadek, co nie chce stać się bardziej nieważki!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

paskudna grawitacja ciągnie zadek do ziemi ;)
jak już nauczy się chodzić to dopiero Ci będzie spierdzielać z ćwiczeń :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Super :brawo: jest szansa na filmik? :: :: ::
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Na filmik jeszcze nie, ale... foty :D

Zaliczona pierwsza wspinaczka na stół (po oparciu krzesła ;) ). Trochę mnie Dziecko przeraziło, ponieważ ona generalnie skacze ze wszystkiego na co wlezie i zawsze mnie martwi, że zrobi sobie krzywdę... natomiast z wysokości blatu przytomnie nie skakała, tylko zlazla na krzeslo i z niego dopiero ;)
Obrazek

W wieczornej komitywie ze starszymi kotami:
Obrazek

I sesja zdjęciowa w jesiennym słoneczku:
Stworzenie kota :D
Obrazek

Taki ze mnie słodki miziak :3
Obrazek

A taka jestem nieostra ale zawzięcię sobie łapki myję :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Jeśli ktoś zastanawia się, jak wygląda przeciętny dzień z niepełnosprawnym kociakiem, to wygląda on mniej więcej tak:
1. Ludź budzony jest rano przez darcie dzioba, bo przecież łatwiej jest domagać się wniesienia na łóżko niż samemu się wspinać. Ludź zasypia z twarzą pełną mruczącego futra.
2. Ludź musi wstać (tym razem naprawdę) i sprzątnąć zagubioną kupkę. Przy odrobinie szczęścia jest to powierzchnia łatwo ścieralna (np. Panele).
3. Ludź wysadza kotka do kuwetki - wymaga to trochę wprawy, ale kotek też się już nauczył i ogólnie nie ma problemu.
4. Jedzenie (duzo, dużo, dużo). W jedzeniu tabletki.
5. Jeśli ludź wychodzi (np do pracy), musi kotka wysadzić jeszcze raz.
6. Po powrocie z pracy tez.
7. Znowu jedzonko (i tabletki).
8. Kotek wiecznie się nudzi, więc trzeba go zabawiać. Przy okazji następują ćwiczenia - podnoszenie zadka, machanie nóżkami, tor przeszkód, żeby trzeba było odepchnąć się nóżkami
9. Jedzonko (tak, tabletki też!)
10. Przynajmniej raz trzeba koteczka wysadzić wieczorem, a najlepiej dwa razy - także przed snem.
11. Koteczek kocha spać na kolanach.
12. Jest też pierwsza na łóżku.
13. Spanie z mruczącym futrem na twarzy.
14. I tak w kółko :D
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Przymierzyliśmy dzisiaj Silanę do wózka dla niepełnosprawnych kotów. Z grubsza wózek taki składa się z pary kółek, kawałka stelaża w pionie, za którym winny lądować tylne łapki oraz kawałka stelaża w poziomie, do którego przymocowane są taśmy, mające mocować stelaż do kociego tułowia. Wózek taki, w założeniu, ma wspomagać kotka w poruszaniu się i utrzymywać grzbiet w prawidłowej pozycji.
Zadajcie sobie pytanie - jak trudne może być zapięcie w taki wózek niepełnosprawnego kociaka?
Ano, tego...
Generalnie doszliśmy do wniosku, że wózek się wcale sprawdza, natomiast nie do końca w roli wspomagającego ruch środka transportu.
W jakiej zatem, zapytacie?
Jest oto genialnym urządzeniem treningowym, wybornie angażującym wszystkie cztery kończyny w zawziętej walce wrzeszczącego kocięcia z próbującym uszczęśliwiać je człowiekiem. Wierzcie mi, że Silana jeszcze nigdy nie używała tylnych łap z takim wymachem :D
Wymyślną tę torturę zamierzamy powtarzać, mimo wszystko. Jeśli kiedykolwiek uda nam się Dziecko w wózku przypiąć, nie omieszkamy uwiecznić tego na zdjęciu.
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

czyli tak czy siak działa nawet lepiej niż założono - miał pomagać się przemieszczać a on nawet rehabilituje! :lol:
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

może musisz jej pokazać do czego to służy ;)
swoją drogą już nie mogę się doczekać filmiku ;)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Dziecko nie ma ostatnio szczęścia do wetów.
Najpierw jak Ludzia wróciła do domu po paru dniach nieobecności, to się okazało, że Silanka gubi siuśki po drodze i mamy zapalenie pęcherza i trzeba pojechać coś z tym zrobić.
Potem, jak już zaczęliśmy coś robić, pojechała na zajęcia rehabilitacyjne (dostaliśmy pakiet nowych ćwiczeń do wypróbowania i zalecenie pojawienia się po świetach na kontrolę). Z tychże zajęć, ponieważ Ludzia niepokoił kolor siuśków, pojechała na badanie siuśków jeszcze raz.
A na dworze zimno i kotek, mimo że z wypchanego polarowym kocykiem transporterka wystawał tylko czubek słodkiego noska, bardzo był obrażon.
Musieliśmy się potem długo przytulać, żeby kotek się odobraził :) Ale już mnie kocha znowu :P

Poza tym bierzemy udział w konkursie na fejsbuku i bardzo prosimy o klikanie lajków pod tym zdjęciem: https://www.facebook.com/kociastronamoc ... =3&theater

Na zachętę także wierszyk :3

Witam Was! To ja, Silanka,
Mała kotka - poznanianka.
Jestem słodka i zabawna,
Mówią, że niepełnosprawna...
Co to znaczy? Nie wiem wcale!
Ja się bawię doskonale;
Choć nie biegam i nie skaczę,
Sama włażę na drapaczek,
Drugi poziom! Też na łóżko
(czasem drzemię pod poduszką).
Ciocia stąd zwie mnie "gremlinem"
Mówi, że się zawsze wtrynię
Że zaczepiam, no i psocę...
A ja przecież jestem kocię!
Inne trochę, zwariowane,
Ale przecież też kochane.
Lubię sypiać na kolankach,
Dzioba drzeć z samego ranka,
Lubię bawić się z kotami,
Opchać się smakołykami...
A na koniec dodam jeszcze:
Szukam domu - swego, wreszcie!
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:banan:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ODPOWIEDZ