Jak powszechnie wiadomo, Dziecko nie załatwia się świadomie. Z siusianiem nie mamy większego problemu - doszłam już do wielkiej sprawy w opróżnianiu pęcherza a Silana dzielnie trzyma siusie aż do naszego rendez vous w toalecie. Większy problem mamy z kupą - Dziecko zostawia ją w przypadkowych miejscach. Na plus należy zapisać, że wałeczki robi ładne i tresciwe, także sprzątanie zwykle ogranicza się do pozbierania ich w chusteczkę i przetarcia podłogi na mokro. Zwykle. Jakieś było moje szczęście, gdy wróciwszy do domu po całym dniu pracy, zastałam w powietrzu charakterystyczny odorek, w salonie kilka wałeczków, starannie zakopanych w ściągnięte z suszarki ściereczki kuchenne, a na dokładkę niejako - wypluwkę kłaczkową, prawdopodobnie Pana Kota, pozostawioną w pobliżu zapewne w ramach protestu.
Moja miłość do tych potworów zaiste nie zna granic no kordonów
