
Horacy
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Dzisiaj wpis pt."Paczę na Ciebie uważnie"
U Horacego dni płyną poooowoooli. Wciąż zakraplamy oczko i staramy się pozbyć smarków. I w jednej i drugiej sprawie mamy postępy. Smarków coraz mniej, a oko jakby klarowniejsze. Horacy od niedawna lubi wskakiwać na kolana, kiedy siedzę przy biurku i komputerze - i dostaję bonusowego baranka
Przy nim mogę śmiało powiedzieć, że mam za wąskie uda na jego przesiadywanie u mnie
Kochany WielkoKot docenia drobne głaski, pieszczotki i takie tam, których na początku nie zauważał. Trochę mniej już naciera na rezydentów, a wspólne angażowanie kociarstwa do zabawy sławną wędką bird (trzecia już w drodze do nas) przynosi efekty może niezbyt spektakularne, ale jednak...
Bo nikt już nie nosi obróżki feromonowej ani nie łyka uspakajaczy.
U Horacego dni płyną poooowoooli. Wciąż zakraplamy oczko i staramy się pozbyć smarków. I w jednej i drugiej sprawie mamy postępy. Smarków coraz mniej, a oko jakby klarowniejsze. Horacy od niedawna lubi wskakiwać na kolana, kiedy siedzę przy biurku i komputerze - i dostaję bonusowego baranka



BB 

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Horacy odkrył, że miąchanie tylniej części pleców jest baaaaardzo przyjemne. A im mocniej ręka miącha tym jest fajniej. Koteł przyjmuję pozycje krewety (Jumbo) i dopomina się wokalnie o tarmoszenie. Uroczy WielkoKot. Ma również dopracowane powiadamianie o pustym brzuchu - idzie podenerwować rezydenta (Pepe) a potem biegnie do miski w kuchni z głośnym miau. Niby mały łeb, ale kombinuje dobrze. Wie, że się zainteresuję co się dzieje i zobaczę go przy pustej misce - wabienie człowieka. Tylko te pory dnia są czasem trudne 4.00, 5.30... ale co tam, żeby to były tylko takie problemy
A póki co pozdrowienia z pralki, z której nie mogłem wyjść:
z nad aromatycznej myszki:
i z randki w ciemno


A póki co pozdrowienia z pralki, z której nie mogłem wyjść:
z nad aromatycznej myszki:
i z randki w ciemno

BB 

Horacy miał wczoraj nostalgię, taką od miski... Dzień wcześniej pani doktor (wreszcie jest zaszczepiony!) powiedziała, że za duży, on usłyszał gruby... i już nie słuchał dalej, że jest w świetnej kondycji... No i smutkał strasznie wczoraj - niby zjadł, niby był, ale gadać z nikim nie chciał jak nie on.
ech
ech

BB 

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań