Myszkin, Dunia i Nastia
Moderatorzy: crestwood, Migotka
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Myszkin ostatnio przeżył najazd (prawie)rówieśników - JJ, Banshee, Budda... Tłok, że aż strach! Na szczęście okazało się, że nasz książę jest bardzo przystępnym starszym kumplem i mimo początkowych kurtuazyjnych syków, chętnie się zaprzyjaźnia i bardzo mu pasują wspólne zabawy, chociaż jako największy i najsilniejszy lubi się trochę porządzić 

Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez jaggal, łącznie zmieniany 2 razy.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Jak tam Myszkinku - powoli pakujesz plecaczek?jaggal pisze:Myszkin ostatnio przeżył najazd (prawie)rówieśników - JJ, Banshee, Budda... Tłok, że aż strach! Na szczęście okazało się, że nasz książę jest bardzo przystępnym starszym kumplem i mimo początkowych kurtuazyjnych syków, chętnie się zaprzyjaźnia i bardzo mu pasują wspólne zabawy, chociaż jako największy i najsilniejszy lubi się trochę porządzić
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez BEATA olag, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Poniższe fotki to dowód na to, że warto mieć koty w domu - robale - interaktywne zabawki - nie mają racji bytu
obserwacja wroga

skupienie - cztery oczy paczą

skok - VICTORY - zdobycz upolowana i schrupana


obserwacja wroga
skupienie - cztery oczy paczą
skok - VICTORY - zdobycz upolowana i schrupana
Ostatnio zmieniony 11 sie 2016, 16:20 przez BEATA olag, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Zabaweczki
Kot to zwierzę bardzo ciekawskie i nieustająco poszukujące wyzwań. Tym bardziej młody kot. I szybko nudzący się i nużący zabawkami. Zwłaszcza taki młodziak. Podobnie zresztą jak nasze ludzkie dzieci. Sto pięćdziesiąt pomysłów na minutę, jedna zabawka rzucana w kąt by chwycić już następną. Kot to nie pies, który godzinami może gryźć jeden papeć lub wciąż nuplać tę samą starą kość. Dlatego kociarze mają w domach pełno kocich zabawek: kuleczek, piłeczek, myszek z kocimiętką, drapaków, hamaków, torów z kulkami, wędek, kijków, sznurków, itp. Każda jest przebojem chwili, by po pięciu minutach, kwadransie lub trzech dniach znudzić się ostatecznie, na wieki albo tylko na miesiąc. Ale u Nastii i Dunii są dwa przeboje, które są zawsze aktualne i w cenie.
Pierwszy, to szeleszczący plastikowy „papierek” po np.: plasterku opatrunkowym. Lekko zmięty i sprężynujący wspaniale daje się kulać, obejmować, wyrwać z łapek siostrze i wspólnie gonić.
I jest jeszcze drugi przebój zabaw - jeszcze lepszy. Gdy nadejdzie ochota na zabawę nią, jedna z dziewczyn wskakuje na zlew kuchenny i z szelmowskim wyrazem na pysku oraz błyskiem w oku porywa gąbkę. Potem następuje szereg zwodów, strzałów na nie istniejąca bramkę, podań, markowanych utrat i walki o jej odzyskanie z nieistniejącym przeciwnikiem. Albo z jak najbardziej realną siostrą. Swoisty mecz hokejowy, gdzie rolę krążka pełni zwykła gąbka.
I tu pytanie do każdego kociarza - po co wyrywać sobie żyły, przeszukiwać Internet, zwiedzać sklepy zoologiczne w poszukiwaniach coraz bardziej wymyślnych zabawek, skoro wystarczy zwykła gąbka do zmywania za 20 groszy ?
Kot to zwierzę bardzo ciekawskie i nieustająco poszukujące wyzwań. Tym bardziej młody kot. I szybko nudzący się i nużący zabawkami. Zwłaszcza taki młodziak. Podobnie zresztą jak nasze ludzkie dzieci. Sto pięćdziesiąt pomysłów na minutę, jedna zabawka rzucana w kąt by chwycić już następną. Kot to nie pies, który godzinami może gryźć jeden papeć lub wciąż nuplać tę samą starą kość. Dlatego kociarze mają w domach pełno kocich zabawek: kuleczek, piłeczek, myszek z kocimiętką, drapaków, hamaków, torów z kulkami, wędek, kijków, sznurków, itp. Każda jest przebojem chwili, by po pięciu minutach, kwadransie lub trzech dniach znudzić się ostatecznie, na wieki albo tylko na miesiąc. Ale u Nastii i Dunii są dwa przeboje, które są zawsze aktualne i w cenie.
Pierwszy, to szeleszczący plastikowy „papierek” po np.: plasterku opatrunkowym. Lekko zmięty i sprężynujący wspaniale daje się kulać, obejmować, wyrwać z łapek siostrze i wspólnie gonić.
I jest jeszcze drugi przebój zabaw - jeszcze lepszy. Gdy nadejdzie ochota na zabawę nią, jedna z dziewczyn wskakuje na zlew kuchenny i z szelmowskim wyrazem na pysku oraz błyskiem w oku porywa gąbkę. Potem następuje szereg zwodów, strzałów na nie istniejąca bramkę, podań, markowanych utrat i walki o jej odzyskanie z nieistniejącym przeciwnikiem. Albo z jak najbardziej realną siostrą. Swoisty mecz hokejowy, gdzie rolę krążka pełni zwykła gąbka.
I tu pytanie do każdego kociarza - po co wyrywać sobie żyły, przeszukiwać Internet, zwiedzać sklepy zoologiczne w poszukiwaniach coraz bardziej wymyślnych zabawek, skoro wystarczy zwykła gąbka do zmywania za 20 groszy ?
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Myszkin już na swoim.
W nowym domu czekał na niego koci kolega, Łatek, a także ludzki kolega, Maciej - obaj bardzo przejęci. Aklimatyzacja przebiega póki co nie najgorzej, mimo iż Myszkin pierwszą noc bardzo płakał (bez taty, bez Pasiuka...). Wygląda na to, że chłopaki się dogadają, bo pierwsze spotkanie wypadło obiecująco, nikt nikogo nie obuczał, doszło do obwąchania noskiem w nosek, więc... Trzymajmy kciuki!
W nowym domu czekał na niego koci kolega, Łatek, a także ludzki kolega, Maciej - obaj bardzo przejęci. Aklimatyzacja przebiega póki co nie najgorzej, mimo iż Myszkin pierwszą noc bardzo płakał (bez taty, bez Pasiuka...). Wygląda na to, że chłopaki się dogadają, bo pierwsze spotkanie wypadło obiecująco, nikt nikogo nie obuczał, doszło do obwąchania noskiem w nosek, więc... Trzymajmy kciuki!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Myszkin kochany jest i wyjątkowy, będzie dobrzejaggal pisze:Myszkin już na swoim.
W nowym domu czekał na niego koci kolega, Łatek, a także ludzki kolega, Maciej - obaj bardzo przejęci. Aklimatyzacja przebiega póki co nie najgorzej, mimo iż Myszkin pierwszą noc bardzo płakał (bez taty, bez Pasiuka...). Wygląda na to, że chłopaki się dogadają, bo pierwsze spotkanie wypadło obiecująco, nikt nikogo nie obuczał, doszło do obwąchania noskiem w nosek, więc... Trzymajmy kciuki!


