Dzień dobry

Przybyłam by zaktualizować wieści. Nie piszę o Alojzym często, ale kiedy jest już co pisać to piszę

Niedawno byłam w IKEA zakupić coś dla siebie. Do domu wróciłam ze szczurem dla kota. Postaram się nagrać Alosia w akcji - łowca z niego pierwsza klasa

Szkoda, że takiej reakcji nie budzi w nim laser, który był pięć razy droższy, ale widocznie nie dla niego prymitywne latanie za światełkiem, co innego nosić w pysku pluszowego szczura i chodzić przy tym dumnie jak Panisko
Zdrowotność Alojzego trochę podupadła, wróciły leki. Morfologia wykazała podwyższony mocznik 100,1 i
kreatynina 2,25. Aloś przyjmuje Benakor i Lespewet. Całe szczęście chęć do życia oraz zapał do zabawy i brojenia nie osłabły
Wczoraj pierwszy raz w duchu "cieszyłam się", że nie ma zębów. Dawałam mu kawałki surowizny i przysięgam, że gdyby miał zęby byłby skłonny odgryźć mi palce żeby tylko zjeść

Pracujemy nad tym by kultura i dobre wychowanie wzięły górę nad instynktem ale praca ta idzie opornie, hahaha. Dużo radości i śmiechu z niego mam. Coraz odważniej zaczepia mnie kiedy się przebudzam, bo albo chce jeść albo wpakować się do łóżka, choć nie ma co ukrywać, że widzi we mnie przede wszystkim puszkę z jedzeniem
To chyba tyle z nowości.. Postaram się uwiecznić wariacje Pana Mola i udostępnić je tutaj
