U Ineczki bez zmian. Dziewczyneczka kochana jest niezmiernie! Właśnie leży na mnie mrucząc donośnie. Ma swoje rytuały, nocki w wiklinowym koszyczku u boku Pipi, poranne gonitwy, popołudniowe drzemki, wieczorne przytulanki

Kiedy szykuję jej jedzonko nie odstępuje mnie na krok! Wydaje wtedy dziwne dźwięki... brzmią jak gruchanie gołąbka

Kiedy już nie może się doczekać wspina się po szufladach, górna zawsze się wtedy otwiera a Ona dynda w powietrzu jakby grała w filmie sensacyjnym

Lubi życie na krawędzi

Mały diabeł ostatnio wspina się także na komodę dość wysoką na korytarzu...używając uchwytów jako schodków! Wydaje mi się że byłaby dobrym kompanem na górskie wspinaczki
Chyba niedługo czas będzie pomyśleć o sterylce... kiedy jest najlepszy moment? jedni mówią że po pierwszej rujce,druga szkoła mówi że najlepiej przed pierwszą rujką... a jakie jest Wasze zdanie?