Dzisiaj Odi po raz kolejny włamał się do lodówki. Tym razem nie ograniczył się jednak do samego przejrzenia zawartości. Porwał kiełbasę i poleciał z nią pod stół w pokoju. Upolował, tak więc była jego, obrałem mu tylko z flaka aby mu nie zaszkodził
Kocie relacje są coraz lepsze. Już nie ma syków i warków, Odi tylko "grozi" gdy siedzi przy misce, a Jaimie próbuje mu jedzenie kraść. Obecnie spędzają całe dnie i noce razem, a Brienne nawet leżała dzisiaj przez chwilę przytulona do niego (niecałą minutę, ale zawsze coś ).
NIE WIERZĘ!!!! Jak kot może otworzyć lodówkę??? Ja wiem, że Odi to desperat i do tego bardzo inteligentny - ale lodówka??? Niestety On je wszystko - uprzedzałam:) Im bardziej smietnikowe (ludzkie czyli) tym lepiej No i nie przejmujcie się warczeniem przy jedzeniu - to norma u Odulastego - jak jadł surowe mięso to nawet na mnie potrafił warczeć - oczywiście nigdy nic nie zrobił, ale jedzenie jest niestety dla Odyna number one....
Nasza lodówka ma na dole taki pedał, aby można było otworzyć ją nogą (bardzo stary wynalazek, którego obecnie się już chyba nie stosuje). Odi stawia łapy na nim i lodówka staje otworem. Jutro jednak przyjeżdża nowa z którą nie będzie tak łatwo
co za gościu - ja wiedziałam, że On jest strasznie mądry - ale żeby tak szybko się pokapował????
Swoja drogą - lodówka na pedał to jest hit!!! I w sumie nie mam pojęcia, dlaczego już nie produkują... Przebiegłe!
Niech się Adam nie cieszy - ciekawe jak długo zajmie Odulastemu rozkminienie nowej lodówki:)))) A swoją drogą - co robicie z tą pedałową - może do jakiego muzeum PRL-u by się nadała?????
Kolejny, spokojny dzień za nami. Odi prawie cały dzień przespał (w nocy da mi pewnie popalić). Zaliczył odwiedziny moich rodziców, a także próbę demontażu siatki na balkonie. Na szczęście okazała się solidna i w końcu musiał odpuścić, ale dzielnie próbował ją zepchnąć na bok przez jakieś 15 minut
Odi pozdrawia z balkonu
A tutaj, uwieczniony przez mojego tatę, odpoczywający Odynek