
Candance
Moderatorzy: crestwood, Migotka
nowe zdjęcia małego rojbra
dziecko ma wielki apetyt jak na tak małego kotka
Potrafi warczeć kiedy się ją dotyka przy jedzeniu (zwłaszcza jeśli serwują kurczaka
). Ewidentnie doznała głodu i doskonale to pamięta bo próbuje się najadać na zapas. Z pogruchotaną łapką pewnie ciężko było jej znaleźć coś do jedzenia. Jeszcze można jej wyczuć wszystkie żeberka i koski na kręgosłupie, ale pracujemy nad tym 
link do albumi małej Candance



dziecko ma wielki apetyt jak na tak małego kotka



link do albumi małej Candance
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
dziecko już sięnauczyło, nie opróżniać michy do czysta po każdej dokładce, więc chyba zrozumiała, że nikt jej głodził nie będzie. Potrafi całkiem sprawnie się poruszać na 3 łapach - co więcej próbuje siętak wspinać
Trzeba na nią strasznie uważać jak ma wychodne z klatki bo rano koniecznie chce być brana na ręce i kiedy sięsuszę i ubieram odwala super żalosny spektakl.

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
mała bardzo szybko rośnie. W sumie to przecież nic dziwnego, każdy kociak w tym wieku rośnie. Opatrunek, który miał służyć 6 tygodni po dwóch zrobił się drastycznie krótki w stosunku do zdrowej łapki więc pojechał na wymianę.
Ostatnia focia z starym opatrunkiem
Przy okazji zmiany zrobiono zdjęcie kontrolne i zawyrokowano, że za 7-10 dni będzie można uwolnić łapkę i zacząć rehabilitację. Niech wszyscy trzymają kciuki, za czucie w łapce i brak przykurczów. Bo droga do pełnej sprawności może być jeszcze długa. Pani wet powiedziała też, że po złamaniach łapka będzie krótsza niż zdrowa, ale sądzę, że tego mała nie odczuje (pod warunkiem, że łapka będzie miała czucie jak należy). Dziecko potrafi sobie radzić o 3 nogach (czasem nawet widać, że potrafi nabierać prędkości kuśtykając). Chociaż musi się jeszcze nauczyć funkcjonować z nowym i dłuższym opatrunkiem. Ze starym bylo łatwiej bo jako krótszy nie wadził o ziemię. Ale nowy jest dłuższy z uwagi na wyprostowana łapkę.
Candance jest już w pełni kuwetkowa. Własnie przed chwilą odkryła gdzie jest kuweta dziewczyn i poszła się załatwić do szafki. Jednym słowem pełna kulturka
Staramy się ograniczać ruch, ale wiadomo, że ciężko jej usiedzieć 24 h w klatce. Tak więc ma spacerniaki a my tylko pilnujemy czy nie opiera się na chorej łapce i uważamy, żeby bąbla nie nadepnąć (chociaż bąbel wazy już ponad 1,2 kg
)
reakcje na inne koty nie są spektakularne. Raczej je olewa. Puchata chodzi i obserwuje, a Mona igniruje kuternogę o ile ta nie podejdzie za blisko. Ale Mona chyba też wychodzi z zalożenia, że kaleka jej nic nie zrobi i nie bije jej nawet (za mocno
). Czasem tylko się zdaża, że Puchata przez kawałek pogoni małą albo na odwrót. Ale z takiej małej kuternogi to kiepski partner do zabawy
Candance patrzy z podziwem jak dziewczyny wspinają się po drapaku. Pewnie jak tylko będzie miała możliwość sama tak zrobi.
Ostatnia focia z starym opatrunkiem

Przy okazji zmiany zrobiono zdjęcie kontrolne i zawyrokowano, że za 7-10 dni będzie można uwolnić łapkę i zacząć rehabilitację. Niech wszyscy trzymają kciuki, za czucie w łapce i brak przykurczów. Bo droga do pełnej sprawności może być jeszcze długa. Pani wet powiedziała też, że po złamaniach łapka będzie krótsza niż zdrowa, ale sądzę, że tego mała nie odczuje (pod warunkiem, że łapka będzie miała czucie jak należy). Dziecko potrafi sobie radzić o 3 nogach (czasem nawet widać, że potrafi nabierać prędkości kuśtykając). Chociaż musi się jeszcze nauczyć funkcjonować z nowym i dłuższym opatrunkiem. Ze starym bylo łatwiej bo jako krótszy nie wadził o ziemię. Ale nowy jest dłuższy z uwagi na wyprostowana łapkę.
Candance jest już w pełni kuwetkowa. Własnie przed chwilą odkryła gdzie jest kuweta dziewczyn i poszła się załatwić do szafki. Jednym słowem pełna kulturka






reakcje na inne koty nie są spektakularne. Raczej je olewa. Puchata chodzi i obserwuje, a Mona igniruje kuternogę o ile ta nie podejdzie za blisko. Ale Mona chyba też wychodzi z zalożenia, że kaleka jej nic nie zrobi i nie bije jej nawet (za mocno


"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
oto jak wygląda opatrunek w całości. Zdjęcie nieostre ale jedyne poglądowe\
dziecko codziennie mnie czymś zaskakuje. Wczoraj pokazała, że potrafi wskoczyć na kanapę. Nawet z jedną łapą sztywną. Zadziwiające było jak zgrabnie to zrobiła. Umie się dziewczyna wybić
a taki ma wytrzeszcz


dziecko codziennie mnie czymś zaskakuje. Wczoraj pokazała, że potrafi wskoczyć na kanapę. Nawet z jedną łapą sztywną. Zadziwiające było jak zgrabnie to zrobiła. Umie się dziewczyna wybić

a taki ma wytrzeszcz


"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
i nie mam pojęcia do czego służyły plastry, którymi był oklejony opatrunek, ale wczoraj dziecko zaczęło je ściągać więc jej pomogłam nim sama je rozpracowala. Najwyraźniej przestaly się jej podobać 

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"