Wczoraj Drucik miał operację mającą usprawnić tylną łapkę.
Na razie usztywniono ją w pozycji mocnego zgięcia w kolanie. Noga w tym stawie zresztą latała na wszystkie strony, bo wszystkie więzadła były pozrywane, a torebka stawowa praktycznie nie istnieje

Jednak usztywnienie w tej pozycji ma ją odbudować

Za dwa-trzy tygodnie trzeba będzie nogę usztywnić na nowo w innej pozycji, by zachować ruchomość stawu.
Noc minęła spokojnie, choć chrapał niemiłosiernie

Od rana dalby się pokroić za jedzenie, więc nie było problemu z podaniem antybiotyku

Poza tym Drucik jest cudowny

tylko go głaskać i przytulać

dobrze się też czuje na kolanach

Niestety rezydenci przyjęli go ozięble (Kanso i Luna) bądź wrogo (Sara) - on natomiast niezrażony grucha do nich i próbuje nawiązać dialog. Na razie są odseparowane w osobnych pokojach, ale rezydenci mają zostawioną możliwość spoglądania na niego. Mam nadzieję, że z czasem relacje się poukładają
