Newsy od Tigera Myszkę kupioną kilka miesięcy temu zmasakrował w tydzień Ciągle się bawi i gania z moimi dwoma dziewczynami. Tak śmiesznie skacze i macha przednimi łapkami. Jest chyba trochę typem zazdrośnika. Jak się kładzie koło mnie na kanapie i któraś z dziewczyn próbuje też, to ją zrzuca. Jak mu zwrócę uwagę, że tak nie można i "wyrzucona" za chwilę wraca, to już zostaje Niedość, że kocha to jeszcze rozumie! W ten weekend pierwszy raz będzie obcował z dziećmi. Ciekawa jestem jego reakcji. Będę informować.
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
O, informacje o dzieciach szczególnie cenne nie chciałabyś pożyczyć mi ich do testów mojego stada?
Brawa dla dziewczyn Choć spodziewałam się, że wychodząc z liczebnego stada, nie powinny mieć problemów z zaakceptowaniem przybysza
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Tiger rośnie na dużego pięknego kocura z wielką klasą. Jest elegancki, szarmancki i bardzo troskliwy dla jego kocich koleżanek. Niesamowita jest też jego miłość do człowieków. Każdy mój gość ma obowiązek głaskania i wzięcia na kolana. Cudo!
Przepraszam za brak wpisów w wątku. Ten miesiąc zleciał nie wiem kiedy. Czułam się jakbym pisała ostatni raz ze dwa tygodnie temu Wybaczcie. Głupio mi strasznie.
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Eva pisze:I jak tam nasze Tygrysiątko? Znalazlo już człowieka na zawsze?
Eva, w sumie to chyba znalazł... Zakochał się w nim pewien uroczy mężczyzna i jak patrze na ich zachowanie gdy są razem, to chyba z wzajemnością
ohhohooo ani się nie pojawił a już domek? cuudności
już jakieś konkrety czy przymiarki?
Na razie raczej przymiarki, bo jest na etapie kupowania mieszkania i chciałby go adoptować gdy się wprowadzi. Powiedziałam mu, że dostanie go (jeśli już) to tylko w dwupaku
Uwielbiam patrzeć jak Tiger leży rozciągnięty na kanapie, zajmując niemal całą jej długość (tak, tak, mam małą kanapę ) Piękny, szlachetny kocurek (jutro podeślę zdjęcie)
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Dziś o Tigerowym sposobie na wyciągnięcie mnie zbyt długo śpiącej, z sypialni. Od kilku dni szanowny Pan wskakuje na półkę z książkami i jedną po drugiej zrzuca. Wysłyszałam odstępy czasowe pomiędzy "zrzuceniami" jakby nasłuchiwał czy to mnie obudziło czy jeszcze trzeba ciapnąć kolejną. Na razie wytrzymuję do trzeciej książki
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
A osobno jeszcze w temacie dzieci, wspominałam o tym na początku lipca, że ustalę jego stosunek do. Obustronnie jest on bardzo pozytywny. Mam wrażenie, że Tiger kocha wszystkich i wszyscy jego. Pewna 9-letnia dziewczynka z całej świętej trójcy wybrała sobie jakoś właśnie jego na ulubieńca. Nie oponował ani przeciw noszeniu na rękach, ani przeciw tuleniu, głaskaniu i całowaniu. Kot idealny
Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie powitają.
Morri pisze:Cwanizna Uważaj, bo koty uczą się od siebie nawzajem
Morri, on się nauczył od Fruzi tego, ona specjalizuje sięza to w zrzucaniu kosmetyków w łazience. Po kolei lecą: szczotka do włosów, lakier do włosów, odżywka do włosów, krem do twarzy