
Ciamajda, Zgrywus, Łasuch i Maruda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Boże święty, chłopaki właśnie poznali Pasiuka. Maruda zakochany, usiłuje się ocierać przez klatkę, Łasuch oczu od Pasiury nie odrywa, próbują noskować, pacają łapkami, a Pasiuk grucha i ćwierka...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Ankietę adopcyjną Pasiuk zmemlał i położył się na niej. Później się wytarzał. Podpisu nie ma, ale zostawił tyle DNA, że nawet gdyby chciał, to się nie wyprze.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Łasuch kocha Królika. Tak samo rozpaczliwie i przez kraty, jak Maruda Pasiuka... przecież mamy Halloween, a nie Walentynki!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Szanowni Państwo, minął prawie tydzień, czas na podsumowanie.
Marudziasty jest już właściwie oswojony - przybiega, kiedy tylko wchodzę do pokoju, nie ucieka, gdy wyciągam do niego rękę i chcę go dotknąć, rozmrukuje się przy głaskaniu, a kiedy siedzę na podłodze, chodzi naokoło i się łasi. Co ciekawe, najbardziej lubi siedzieć mi za plecami i właśnie od tyłu okazuje mi najwięcej uczucia, jakkolwiek to zabrzmi, ekhm. Na ręce brany być nie lubi, za siedzeniem na kolanach też nie przepada, ale to pewnie dlatego, że ma urazy po rozmaitych zabiegach pielęgnacyjnych. W każdym razie ma chłopak zadatki na miziaka!
Łasuch jest dużo bardziej oporny niż brat - niby też przybiega, kiedy wchodzę, ale zachowuje dystans, nie podchodzi tak ufnie, częściej ucieka przed ręką i raczej woli obserwować mnie z pewnej odległości. Traktora też nie było i czasem jeszcze posykuje... Niemniej daje się głaskać, przestał fukać i pluć przy braniu go na ręce, można go pomiziać, kiedy sobie leży i ogólnie postępy widać. Ale będzie twardszym orzechem do zgryzienia niż Marudziński
Poza tym obaj bracia żyją i mają się doskonale. Opuścili już klatkę i znaleźli sobie kwaterę główną w wymoszczonym poszewką transporterze, uwielbiają się bawić i odkrywać nowe rzeczy (Maruda jest znacznie odważniejszy i bardziej ciekawski), swobodnie przy mnie ganiają, ogonki też coraz częściej mają podniesione. Nie mogę się doczekać, kiedy je przetestuję i będą mogli trochę bliżej poznać resztę kotów, bo wydaje mi się, że wtedy ich socjalizacja przyspieszy... Chłopaki ewidentnie potrzebują towarzystwa starszego futra, widać to po ich reakcjach na Pasiuka czy Królika - mimo iż oglądali ich tylko na odległość i z klatki, to aż się trzęśli, próbowali się ocierać przez kraty, zagadywali, a ogony momentalnie mieli na szpic w górę. Niestety, trochę to potrwa, bo poza testami muszę doleczyć u nich katar i świeżo odkryte plantacje czarnego złota w uszach. Btw, jestem mile zaskoczona, bo dziś zużyłam na obu pół pudełka patyczków do uszu i spodziewałam się powrotu nienawiści, ale chłopaki zachowują się tak, jak się zachowywali. Jest nadzieja, proszę Państwa, jest nadzieja!
Aha - i obaj uwielbiają moją kuchnię
Marudziasty jest już właściwie oswojony - przybiega, kiedy tylko wchodzę do pokoju, nie ucieka, gdy wyciągam do niego rękę i chcę go dotknąć, rozmrukuje się przy głaskaniu, a kiedy siedzę na podłodze, chodzi naokoło i się łasi. Co ciekawe, najbardziej lubi siedzieć mi za plecami i właśnie od tyłu okazuje mi najwięcej uczucia, jakkolwiek to zabrzmi, ekhm. Na ręce brany być nie lubi, za siedzeniem na kolanach też nie przepada, ale to pewnie dlatego, że ma urazy po rozmaitych zabiegach pielęgnacyjnych. W każdym razie ma chłopak zadatki na miziaka!
Łasuch jest dużo bardziej oporny niż brat - niby też przybiega, kiedy wchodzę, ale zachowuje dystans, nie podchodzi tak ufnie, częściej ucieka przed ręką i raczej woli obserwować mnie z pewnej odległości. Traktora też nie było i czasem jeszcze posykuje... Niemniej daje się głaskać, przestał fukać i pluć przy braniu go na ręce, można go pomiziać, kiedy sobie leży i ogólnie postępy widać. Ale będzie twardszym orzechem do zgryzienia niż Marudziński

Poza tym obaj bracia żyją i mają się doskonale. Opuścili już klatkę i znaleźli sobie kwaterę główną w wymoszczonym poszewką transporterze, uwielbiają się bawić i odkrywać nowe rzeczy (Maruda jest znacznie odważniejszy i bardziej ciekawski), swobodnie przy mnie ganiają, ogonki też coraz częściej mają podniesione. Nie mogę się doczekać, kiedy je przetestuję i będą mogli trochę bliżej poznać resztę kotów, bo wydaje mi się, że wtedy ich socjalizacja przyspieszy... Chłopaki ewidentnie potrzebują towarzystwa starszego futra, widać to po ich reakcjach na Pasiuka czy Królika - mimo iż oglądali ich tylko na odległość i z klatki, to aż się trzęśli, próbowali się ocierać przez kraty, zagadywali, a ogony momentalnie mieli na szpic w górę. Niestety, trochę to potrwa, bo poza testami muszę doleczyć u nich katar i świeżo odkryte plantacje czarnego złota w uszach. Btw, jestem mile zaskoczona, bo dziś zużyłam na obu pół pudełka patyczków do uszu i spodziewałam się powrotu nienawiści, ale chłopaki zachowują się tak, jak się zachowywali. Jest nadzieja, proszę Państwa, jest nadzieja!
Aha - i obaj uwielbiają moją kuchnię

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Że zacytuję moorland - "na sto zdjęć wyszło jedno" 
No dobra, aż tak źle nie było i parę udało mi się zrobić, wysłałam gdzie trzeba, jak tylko na picasę trafią, to wrzucę. Sporządzę też wtedy młodzianom ogłoszenie i będzie można epatować świat ich mroczną wspaniałością ^^

No dobra, aż tak źle nie było i parę udało mi się zrobić, wysłałam gdzie trzeba, jak tylko na picasę trafią, to wrzucę. Sporządzę też wtedy młodzianom ogłoszenie i będzie można epatować świat ich mroczną wspaniałością ^^
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Już wczoraj trafiły, chyba emalia z info zaginęła po drodze 
Link zapodany w 1. poście https://picasaweb.google.com/1101039698 ... 044/Smerfy

Link zapodany w 1. poście https://picasaweb.google.com/1101039698 ... 044/Smerfy
Jakie piękne diabły!brynia pisze: Link zapodany w 1. poście https://picasaweb.google.com/1101039698 ... 044/Smerfy

bryniu, jesteś bezcenna
PS. Przed chwilą w moim pokoju rozegrał się skandal. Wpuściłam Królika, on od razu do klatki, w klatce Łasuch wybuchł miłością do tego stopnia, że zaczął się turlać, Królik począł pchać pysk przez kraty, więc biorę drania na ręce, bo małe od razu rzuciły się z buziakami, biorę zatem drania na ręce, a ten na mnie syczy!!!

PS. Przed chwilą w moim pokoju rozegrał się skandal. Wpuściłam Królika, on od razu do klatki, w klatce Łasuch wybuchł miłością do tego stopnia, że zaczął się turlać, Królik począł pchać pysk przez kraty, więc biorę drania na ręce, bo małe od razu rzuciły się z buziakami, biorę zatem drania na ręce, a ten na mnie syczy!!!

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
bo kto to widział na drodze prawdziwej miłości stawaćjaggal pisze:bryniu, jesteś bezcenna![]()
PS. Przed chwilą w moim pokoju rozegrał się skandal. Wpuściłam Królika, on od razu do klatki, w klatce Łasuch wybuchł miłością do tego stopnia, że zaczął się turlać, Królik począł pchać pysk przez kraty, więc biorę drania na ręce, bo małe od razu rzuciły się z buziakami, biorę zatem drania na ręce, a ten na mnie syczy!!!

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"