Marylka

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Czy Marylka probowala obrozy feromonowej?
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Nie próbowała. Zaraz piszę maila do Morri.
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Zmiany

Post autor: Ewcia »

Marylka jest już w nowym domu tymczasowym. Jednak cały czas czeka na stałych opiekunów.
Pierwsze co pomyślałam o niej to kot- duch-niby jest, ale jakby jej nie było. Musi przyzwyczaić się do nowego otoczenia i towarzystwa. Aktualnie z moją rezydentką próbują znależć nić porozumienia- narazie jest fukanie i groźne patrzenie na siebie. :shock:
Marylka znalazła sobie wygodne miejsce pod łóżkiem i ani myśli stamtąd sie ruszać. Jak już jej obawy się zmniejszą i wyjdzie to postaram się zrobić parę zdjęć.
Ewa :)
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewcia »

Marylka robi oszałamiające postępy w zakresie aklimatyzacji w naszym domu tymczasowym. Zaczęła o tego, że pierwszą noc spędziła w kącie salonu nie wychylając się za bardzo, a obecnie śpij już gdzie tylko się jej podoba: na kanapie, na swoim ręczniku z poprzedniego domu tymczasowego, albo na krzesłach w dużym pokoju.
Powoli zaczyna się dogadywać z naszym stałym rezydentem - Szelmą. Początkowo już z daleka (z 1,5 metra) dziewczyny na siebie syczały i stroiły groźne miny. Potem ta odległość malała, aż sobie dały buziaka (i dopiero po nim syczały :: ). Obecnie większych napięć nie dostrzegam. Co prawda Szelma irytuje Marylkę atakowaniem Marylkowego ogona oraz próbami zapasów jakie uprawiała swego czasu z rodzeństwem, jednak Marylka zaczyna traktować Szelmę w tych sytuacjach jak niegrzecznego kociaka, a nie jak wroga :)

Jeśli chodzi o zachowanie to Marylka powoli się otwiera. Dziś przywitała mnie po powrocie do mieszkania leżeniem na plecach z wywalonym brzuszkiem. Szlema nigdy tak wylewnie się z naszych powrotów nie cieszyła. Zdaje się, że Marylka ze względu na swój dotychczasowy los znacznie bardziej docenia to, że ktoś jest dla niej dobry :cool:

Dwa dni temu po raz pierwszy bawiła się - wybrała do tego celu piłkę-myszkę. Robiła to bardzo radośnie, nie spodziewałam się tego, bo do tego momentu sprawiała wrażenie bardzo poważnej kocicy, której takie szczeniackie zabawy już nie w głowie :P

Czas na aktualne fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ewa :)
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Bardzo, bardzo mnie cieszą te wieści :tan:
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:banan:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewcia »

Marylka kontynuuje tradycję witania domowników powracających ze "świata zewnętrznego" wywalaniem brzucha do miziania.

Przekonała się stopniowo do Szelmy. Nie ma obecnie między nimi zbyt wielu negatywnych emocji. Dziewczyny dogadują się bardzo dobrze. Razem śpią, razem się bawią, razem jedzą ze wspólnej miski. Czasem tylko, gdy Szelma nadal chce się bawić, a Marylka ma już dosyć potrafi młodej ... pogonić kota, ale to normalne w relacji dorosły kot - kocię :wink:

Marylka wychowuje Szelmę, ale też Szelma ma pozytywny wpływ na Marylkę. Mianowicie, Marylka jakoś niespecjalnie potrafiła obsługiwać wędkę. Preferowała raczej piłki-myszki, ale od pewnego czasu, po obserwowaniu Szelmy, również Marylka zaczęła korzystać z dobrodziejstw wędek. Co za tym idzie, może korzystać ze wszystkich kocich zabawek jakie mamy w mieszkaniu :D

Wydaje nam się również, że Marylka przez regularne gonitwy z Szelmą po domu nieco straciła na wadze i zyskała na zwrotności ::

Aktualne zdjęcia:

Obrazek
"Obczaj tę zabawkę, cóż za faktura, jakie wykończenie!"


Obrazek
"Ale tu śliska podłoga"

Obrazek
"Nie mam czasu! Muszę lecieć! Jam superkot!"

Obrazek
"A może by tak przestać tym człowiekom otwierać niedomknięte drzwi do toalety? Eeee nie, chyba to lubią."

Obrazek
"Trzeba pospać póki tego małego kocia nie ma w pobliżu. Hrrrrrr"
Ewa :)
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:aniolek:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Fajnie, że futra się dogadują. A Marylka jest wyjątkowo piękną i fotogeniczną kotą :serce:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Marylka chyba u Was wreszcie osiągnie "koci DOBROSTAN" ::
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

Ewcia pisze: Obrazek
"Ale tu śliska podłoga"
straciła grunt pod łapkami ;)
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewcia »

Marylka coraz częściej odbywa wraz z Szelmą kocie gonitwy wzdłuż mieszkania (głównie na trasie: nasze łóżko w sypialni - kanapa w salonie). Pomimo sporadycznego syczenia wygląda na to, że Marylce gonitwy odpowiadają, bo sama Szelmę do nich zachęca. Szelma nauczyła się od Marylki syczenia, chociaż do tej pory użyła tej umiejętności tylko kilka razy ::

Wbrew temu co widać na zdjęciach Marylka śpi nie tylko na swoim ulubionym ręczniku, ale też coraz częściej śpi na naszym łóżku i coraz częściej również Szelma śpi w tym samym czasie :wink:
magda pisze:Marylka chyba u Was wreszcie osiągnie "koci DOBROSTAN" ::
Pewnie gdyby nasze kocie znało umiar w ilości zabaw już by go osiągnęła :wink:

Marylce aktualnie niczego nie brakuje po za stałym domem :)

Nowe zdjęcia:

Obrazek
(fotograf: nie wiem jak to możliwe, ale koty wyglądają na tym zdjęciu na podobne gabarytowo, chociaż Szelma jest znacznie mniejsza od Marylki i ponad 2 razy lżejsza)

Obrazek
Oddawaj moje różowe boa człowiek! Potrzebuję je na karnawał.

Obrazek
Daj rękę i gilaj po brzuchu!
Ewa :)
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewcia »

Marylka coraz lepiej się u nas odnajduje i coraz śmielej sobie poczyna. Tak się kocica rozbestwiła, że ostatnio próbowała dokonać kradzieży piersi kurczaka z blatu kuchennego. Na swoje nieszczęście zdobycz upuściła na podłogę, co zmotywowało zaniepokojonego 'ludzia' do wparowania do kuchni. Marylka złapana na gorącym uczynku postanowiła salwować się ucieczką ::

Ponieważ ludzie leniwi bywają nad wyraz kreatywni, więc nie powinno dziwić, że jeden z domowników DT wpadł na genialny pomysł, aby zagospodarować dwa koty jedną zabawką. Efekt końcowy - Marylka i Szelma bawią się w przeciąganie liny (sznurówki w sumie), a człowiek może w spokoju przy komputerze posiedzieć :cool:

HIT!!! - jest pierwsza ankieta przedadopcyjna dla Marylki. Trzymajcie kciuki za Panią Lucynę i Marylkę! :wink:

Fotograficzne nowości:

Obrazek
Zawody w jedzeniu na czas...

Obrazek
... oraz w sjestowaniu na czas po zakończeniu zawodów w jedzeniu.

Obrazek
"Wiem, że jestem piękna, ale dzisiaj to już przesadziłam"

Obrazek
"Koniec zabawy, czas iść spać!"
Ewa :)
Ewcia
Posty: 152
Rejestracja: 27 paź 2015, 10:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewcia »

Jesteśmy już po spotkaniu PA. Gwiazda wieczoru, czyli Marylka wypadła bardzo dobrze, chociaż drugoplanowa postać - Szelma próbowała skoncentrować na sobie uwagę wszystkich obecnych na spotkaniu osób. W spotkaniu brała udział Magda, u której Marylka długo mieszkała, co wzbogaciło spotkanie o wątek sentymentalny. Spotkanie PA prowadziła Kat.
Pani Lucynka złapała kontakt z Marylką poprzez kanapowe mizianie :wink:

Jak to zwykle bywa dajemy sobie wszyscy kilka dni na podjęcie dalszych decyzji. Wiemy jednak, że w najbliższym czasie Marylka wybierze się na wycieczkę do weta w celu przejścia okresowych badań kontrolnych oraz zaczipowania :)

Wśród zdjęć znajdziecie dwa twarde dowody na dobre dogadywanie się Marylki i Szelmy:

Obrazek
"Uwaga! Obiekty znajdujące się na zdjęciu mogą mieć inne gabaryty niż wynikałoby to z pokazanej perspektywy."

Obrazek
- Jaki to wszystko ma sens Marylko?
- Co takiego Szelmo?
- Zdejmują futra i wchodzą tutaj każdego wieczora, potem ubierają inne futra i idą spać.
- Kto tam by zrozumiał ludzi, dziwny gatunek i tyle.

Obrazek
Kocham Cię człowieku prawie tak bardzo jak jedzenie, które mi dajesz... No może nieco mniej niż prawie tak bardzo.
Ewa :)
Awatar użytkownika
GatosDePau
Posty: 414
Rejestracja: 10 lis 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: GatosDePau »

Ewcia pisze: - Jaki to wszystko ma sens Marylko?
- Co takiego Szelmo?
- Zdejmują futra i wchodzą tutaj każdego wieczora, potem ubierają inne futra i idą spać.
- Kto tam by zrozumiał ludzi, dziwny gatunek i tyle.
:brawo:
Podoba mi się to filozofowanie z kociej perspektywy ::
Zbyt mało Don Kichotów,
Zbyt wiele wiatraków.
ODPOWIEDZ