Forti już po ściągnięciu szwów - wszystko w jak najlepszym porządku z paluszkiem - a raczej jego kikutkiem:)
Natomiast wobec konieczności przyjęcia kolejnej porcji antybiotyku - grzyb nam się rozszalał:( Przymoczki nie pomagają, trzeba było kotełka zaszczepić specjalnym środkiem; oczywiście będzie dobrze, ale niestety przeprowadzka do DT znowu odroczona...
Fortunat cierpliwie czeka na DT, a tak w zasadzie to DT czeka na Fortiego - przez tego nieszczęsnego grzyba:( Zresztą Fortunat wszystko traktuje z cierpliwością - nawet przymoczki specyfikiem na grzyba - to po prostu mistrz stateczności; no chyba że ktoś umiejętnie głaszcze - wtedy Fortunat zalicza odlot;)
No i cały czas robi taaaakie oczy:
zapomniałam zdać relację z ostatniej wizyty kontrolnej - grzyb w odwrocie! A po rance po amputacji paliczka nie ma śladu:)))))) Wszystko pięknie obrośnięte kruczoczarnym futerkiem
BEATA olag pisze:super wieści, a co z bezklatkowym życiem?
zbliża się w szybkim tempie - dajemy jeszcze ok. dwóch tygodni na ostateczne wyniki likwidacji grzyba, co by nie zarazić innych futer, i przeprowadzka - zatem zaczynamy odliczanie:)
BEATA olag pisze:super wieści, a co z bezklatkowym życiem?
zbliża się w szybkim tempie - dajemy jeszcze ok. dwóch tygodni na ostateczne wyniki likwidacji grzyba, co by nie zarazić innych futer, i przeprowadzka - zatem zaczynamy odliczanie:)
zawsze może być u mnie TYLKO:
- Coco - przeprowadzka
- córka ma - wyprowadzka