Są takie koty, którym z pewnością należy się odznaka "DZIELNY PACJENT". W naszym szpitaliku należy do nich, oprócz Bite oczywiście, Leśnik - oba kocurki są FELV+ (przypadek?

). Chociaż Lesiu zawodzi w drodze do weta, to podczas samej wizyty, a także późniejszych szpitalikowych zabiegów leczniczych (kąpiele), jest najdzielniejszym kotem na świecie - łagodnym, cierpliwym, przekochanym.
Tu foty z ostatniej wizyty (Leśnik cierpliwie czeka):
Dobre wieści są takie, że pani doktor w końcu żegnała nas z iskrą nadziei w oczach, bo rzeczywiście kuracja przeciwgrzybicza na razie działa, Lesiu zarasta i to piękna sierścią, nie wygryza się też, gdy zdejmuje mu się kołnierz. Na razie jesteśmy ostrożni, ale mamy nadzieję, że wszytko zmierza ku lepszemu.