Wczoraj byliśmy u lekarza - co by pobrać kontrolnie krew - Miśkoff zrobił przez ostatnie 3 miesiące ogromne postępy - nie trzeba Go było pakować do specjalnej torby - po prostu Go przytulałam, 3 probówki ze spokojem utoczone:) Czekamy teraz na wyniki...
Ale już wcześniej zaniepokoił mnie zapach z pyszczka kocurka - no i potwierdziło się - zęby pokryte masakrycznym kamieniem, nadżerka - weterynarz próbowała trochę "odgruzować" uzębienie - ale nie ma szans - zabieg w narkozie będzie konieczny:(
Oby wyniki krwi na to pozwoliły, bo to naprawdę pilna sprawa - trzymajcie kciuki!
Póki co - Miśkoff zażywa wywczasów na podgrzewanej podłodze w towarzystwie idola

Notabene - 2 tygodnie temu będącego w odwiedzinach u dentysty - po prostu wymieniają doświadczenia
