Jaga

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

MISIEK
Posty: 2298
Rejestracja: 17 kwie 2016, 19:31
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: MISIEK »

super :jebanewalentynki:

możecie troszkę spryskać kocimiętką - dla Jagusi jest tyle nowych rzeczy i zapachów że na początku może być zagubiona i kocimiętka może pomóc ;-)

zamawiam dla swoich kotów różne rzeczy. jakbyście chcieli coś zamówić a nie wiecie czy Jaga się tym bawi, a mam coś podobnego w domu, to mogę pożyczyć dla celów testowych
tak czy siak nie krępujcie się pytać o przysługę dla mojego pulpecika (czasem nazywamy ją Jadzillą). Tak sobie myślę, że jak jest sama i nikt nie kradnie jej jedzenia to może nie będzie tyle wcinać....
MISIEK
Posty: 2298
Rejestracja: 17 kwie 2016, 19:31
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: MISIEK »

wspomniałam już, że jakbyście szukali opiekunki dla Jagi na wakacje to się nie krępujcie...
lubię wasze szczurki a węża się nie boję- więc jakbyście mieli sytuacje podbramkową to chętnie wam pomogę w opiece ;-)
Aireen
Posty: 31
Rejestracja: 19 paź 2016, 22:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Aireen »

Dziękujemy! :serce: :kwiatek:
Aireen
Posty: 31
Rejestracja: 19 paź 2016, 22:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Aireen »

Jagusia nas zadziwia :: Wczoraj dała się dokładnie wymiziać przez M co udowodnię filmikiem, który postaram się tu wrzucić. :aniolek:

Rano za to przywitała mnie wskakując na łóżko, wystawiając brzuszek do drapania i barankując moją rękę, a potem ułożyła mi się pod pachą w kłębek i "ugniatała" powietrze przednimi łapkami mrucząc delikatnie :shock:

Jak na drugi dzień w domu to chyba nieźle? ::

Poza tym spacerowała już po parapecie, patrzyła na szczurki w klatce jak na na najlepszy program telewizyjny, zaglądała do węża czy już wyliniał czy jeszcze nie oraz z nieco większym apetytem niż wczoraj chrupała suchą karmę. Z mokrej karmy wylizała tylko galaretkę i sosik (dolałam do niej trochę gorącej wody). Generalnie Jagusia lubi być przy człowiekach, a przy prawie każdym dotknięciu barankuje i przewraca się prosząc o mizianki :serce: Jeszcze trochę boi się hałasu z klatki schodowej, ale to drobny szczegół. No i zaburczała wczoraj tylko raz :-D
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Aireen pisze:to chyba nieźle?
to dużo lepiej, niż nieźle :serce: :serce:
nie mogę, Kot na mnie leży.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Eva pisze:
Aireen pisze:to chyba nieźle?
to dużo lepiej, niż nieźle :serce: :serce:
to wspaniale!! :love:
MISIEK
Posty: 2298
Rejestracja: 17 kwie 2016, 19:31
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: MISIEK »

Zdecydowanie pulpecik czuje się bardzo dobrze u was.

Jagusia niestety mało je mokrej. Propos dodawania wody, sprawdźcie czy dla Jagusi jest różnica czy do mięska jest dodawana letnia czy gorąca woda. Czasem mam wrażenie, że gorąca woda pozbawia mięsko aromatu (tak samo jak dodaje za dużo wody). Tak czy siak dla niektórych futerek robi to różnicę. Zresztą sami zobaczcie ;-)

U mnie to na parapet nie chciała iść...zołza mała ;-)
I burczała ze 20 razy dziennie....

Syczy na was? Z opisu wygląda, że nie. Wy szczęściarze!!!! Jagusia też ma fart bo widać, że dobrze trafiła ;-)
Aireen
Posty: 31
Rejestracja: 19 paź 2016, 22:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Aireen »

Propos dodawania wody, sprawdźcie czy dla Jagusi jest różnica czy do mięska jest dodawana letnia czy gorąca woda.
Sprawdzimy na pewno. Dziś dodałam gorącej, bo karma leżała w pojemniku w lodówce i dzięki temu szybciej się ogrzała. Jagulka i tak chętniej taką lizała niż wczoraj taką prosto ze świeżo otwartej puszki. Będę też kombinować z inną marką - może się przekona.
MISIEK pisze:Syczy na was?
No właśnie nie syczy ani nie burczy. Wczoraj raz burknęła i sykęła jak rozochocony jej wcześniejszym przymilnym zachowaniem M dopadł ją na podłodze i zaczął czochrać nieco intensywniej po brzuchu. To był raz jedyny - widocznie w tamtym momencie limit jej uwagi dla M został chwilowo wyczerpany :wink: A tak do tej chwili jest spokój i sielanka. Fakt, że nie siedzę do niej przyklejona i czekam aż da znać, że ma ochotę na kontakt. A na szczęście ma ochotę dosyć często, np zawsze jak wstaje i idę do drugiego pomieszczenia albo coś do niej zagadam. Kochana jest :love:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

einfach pisze:
Eva pisze:
Aireen pisze:to chyba nieźle?
to dużo lepiej, niż nieźle :serce: :serce:
to wspaniale!! :love:
błyskawicznie się odnalazła! :banan:
żabcia
Posty: 125
Rejestracja: 30 kwie 2016, 11:39
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: żabcia »

Gdy braliśmy Jagódkę do domu, to ze wskazaniem, że kot nie toleruje innych kotów. Temu jej klatka stała na korytarzu. U nas nie protestowała, ze jest za dużo kotów ale nie ze wszystkimi się bawiła. A że burczała. Biję się w pierś bo ja potrzebuję więcej miziania niż Jagusia. Może dlatego lekko zniecierpliwiona buczała. Jestem sk myzczęśliwa, że Jagódka tak dobrze się czuje w nowym ( mimo, że trochę jestem zazdrosna). Ale myśl, że ktoś mógłby naszego pulpecika nie kochać tak mocno my byłaby nie do zniesienia. :lol:
Violetta
Aireen
Posty: 31
Rejestracja: 19 paź 2016, 22:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Aireen »

Jestem bardzo bardzo wdzięczna za świetną opiekę i mizianie Jagusi, bo dzięki temu jest taka wypieszczona i ufna :kiss: :brawa: Cudowna koteczka! Postaramy się być godnym domkiem :tak:

https://youtu.be/vN6zkc4mrHo

Obrazek

Obrazek
MISIEK
Posty: 2298
Rejestracja: 17 kwie 2016, 19:31
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: MISIEK »

Naprawdę cieszę się, że Jagusia jest taka zrelaksowana. Widać, że to był dobry wybór dla was pięciorga :P
Moja kluseczka, tz wasza pyza, na pewno u was rozkwitnie i będzie szczęśliwa. Kamień z serca mi spadł, że tak dobrze dogadujecie się z pulpecikiem. Buziaki dla was
żabcia
Posty: 125
Rejestracja: 30 kwie 2016, 11:39
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: żabcia »

A jak ona na ten parapet się wskrobała?
Violetta
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:tan:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

MISIEK pisze:Nigdy nie myślałam ile ciężkiej pracy od wolontariusza wymaga bycie domem tymczasowym. Zawsze wyobrażałam sobie, że ktoś nie ma co robić lub ma dużo miejsca w domu i tymczasowy pobyt kotów nie robi dla tej osoby większej różnicy. Nie przyszło mi wtedy do głowy, że bycie domem tymczasowym nie oznacza tylko dania dachu nad głową, karmy i sprzątnięcia kuwety.
Tyle jest kotów, które muszą się nauczyć ufać człowiekowi i cieszyć się jego towarzystwem...a przekonanie kota, że jest bezpieczny i nie musi siedzieć któryś raz z rzędu w szafie lub pod łóżkiem nie jest takie proste i oczywiste. Koty są jak ludzie-różne. Jedne odważne a inne panicznie bojące się własnego cienia.
Dzisiaj jadąc z Jagusią autobusem, słysząc jej smętne miau i widząc, że skaleczyła się pod pazurkiem usiłując chwycić moją kurtkę zza krat, myślałam, że pęknie mi serce. Ona nie rozumiała co się dzieję. Bo jak mam kotu wytłumaczyć, że nie ma powodu do strachu, że jest nowy dom (już na stałe), jej własny, jeden jedyny. Jak powiedzieć, że nie porzucam a oddaję bo kocham i marzę o lepszym życiu dla niej.
Takie oto refleksje nachodziły mnie dzisiaj. Jednak widząc Jagusie, która od razu przystąpiła do zwiedzania nowej posiadłości wiedziałam, że już się nie boi a za 2 tygodnie poczuje się jak u siebie....bezpieczna i kochana. Głęboko wierzę, że nowi opiekunowie pokochają Jagusię taką jaka jest i będą o nią dbali. Co nie zmienia faktu, że jest mi troszkę smutno bo już tęsknię. Myślę o wolontariuszach nie tylko z naszej fundacji, którzy poświęcają tak wiele tego, czego kupić się nie da....
mądre, dobre, piękne i prawdziwe :)
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
ODPOWIEDZ