Mela i Bela
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Ściskam Was mocno!!! 

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Belalek czuje się wyraźnie lepiej - wróciła jej chęć do aktywnej zabawy
niezależnie od jej niechęci do zbliżeń minimum raz dziennie musimy się podotykać, aby podać Semintrę, Renalvet i Urinovet. Operacja nie jest prosta, zanim kota zdecyduje się zkitrać w miarę dostępnym dla mnie miejscu i umożliwi aplikację specyfików.. dla zmienjszenia nerwów staram się nie dotykać jej bezpośrednio tylko przez jakiś kocyk, i chwilę przed podaniem i po podaniu miziam po główce. Wydaje się, że każdego dnia idzie nam coraz lepiej 
https://youtu.be/UALL2BBBeNs
https://youtu.be/tyMHx1fFCNY
Melciak wręcz odwrotnie do Beli - codziennie coraz więcej miłości i przytulności
https://youtu.be/rcka0_SNNYk
i duuuuuużo głasków


https://youtu.be/UALL2BBBeNs
https://youtu.be/tyMHx1fFCNY
Melciak wręcz odwrotnie do Beli - codziennie coraz więcej miłości i przytulności

https://youtu.be/rcka0_SNNYk
i duuuuuużo głasków

nie mogę, Kot na mnie leży.
Dokładnie! ja sie dziwie, ze Eva ciagle taka szczupłaBasik pisze:lukier z cukrem polany marcepanem - można przytyć od patrzenia![]()
![]()

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Najważniejsze to być blisko, nawet jeśli nie zawsze jest wygodnie 
Melciak rozpracowuje tunel z piłeczką
https://youtu.be/yvwTBMuFH48


Melciak rozpracowuje tunel z piłeczką
https://youtu.be/yvwTBMuFH48
nie mogę, Kot na mnie leży.
Ile mi się wydaje, że wiem o kotach, tyle koty udowadniają mi, że tak na prawdę nic nie wiem...
Nie mogę wykminić, o co chodzi w relacji między Belką a Zeusem.
To, że Zeus zaczął się jej czepiać, o tym już mowa była, zresztą własnie jego zachowanie było dla mnie sygnałem, że Belciaka należy przebadać.
Obecnie sytuacja jest dwojaka i zupełnie skrajna. Zeus ni stąd ni zowąd potrafi doczepiać się do Belli, na co ona reaguje panicznym wręcz strachem. Musi go chyba bardzo nie lubić, bo dźwięki, jakie wydaje przy jego próbach zbliżenia się, są na prawdę przerażające. Zeus nie musi zbliżyć się bardzo, wystarczy że podejmie zamiar kontaktu a Bella już w panice. Obserwuję ich dokładniej przy tych próbach i wygląda to na prawdę dziwnie, że Zeus jest z 1,5 metra od Beli a ta już syczy i krzyczy...On jej nawet nie dotyka ale jej reakcja nakręca go, zaczyna się stroszyć i zaczyna się siłowanie, kto większy i ważniejszy...
Z drugiej strony, spędzają w zupełnej zgodzie czas na balkonie, siedząc dupka w dupkę lub przy karmieniu, kiedy Bela łasi się w oczekiwaniu na paśnik, to w głównej mierze łasi się o Zeusa, ostatnio nawet zataczała ósemki pod nim
spacerując mu pod brzuchem i przed nosem. Z jego strony nie ma wtedy żadnej reakcji...
i bądź tu człowieku mądry, o co też może futrzastym chodzić...
Na ten moment przestawiłam trochę kocie meble, żeby ulubione miejscówki do spania, czyli kocie krzesło i rozeta na drapaku stały daleko od siebie, bo Bella okupuje rozetę a Zeus krzesło właśnie. Dołączymy też towarzystwu kropelki wyciszające. Wczoraj wieczorem i dziś rano Belka zakukała i nawet trochę weszła do sypialni, czego nie robiła dotychczas, widać więc, że czuje się dość bezpiecznie.
echh te kocie tajemnice...
Nie mogę wykminić, o co chodzi w relacji między Belką a Zeusem.
To, że Zeus zaczął się jej czepiać, o tym już mowa była, zresztą własnie jego zachowanie było dla mnie sygnałem, że Belciaka należy przebadać.
Obecnie sytuacja jest dwojaka i zupełnie skrajna. Zeus ni stąd ni zowąd potrafi doczepiać się do Belli, na co ona reaguje panicznym wręcz strachem. Musi go chyba bardzo nie lubić, bo dźwięki, jakie wydaje przy jego próbach zbliżenia się, są na prawdę przerażające. Zeus nie musi zbliżyć się bardzo, wystarczy że podejmie zamiar kontaktu a Bella już w panice. Obserwuję ich dokładniej przy tych próbach i wygląda to na prawdę dziwnie, że Zeus jest z 1,5 metra od Beli a ta już syczy i krzyczy...On jej nawet nie dotyka ale jej reakcja nakręca go, zaczyna się stroszyć i zaczyna się siłowanie, kto większy i ważniejszy...
Z drugiej strony, spędzają w zupełnej zgodzie czas na balkonie, siedząc dupka w dupkę lub przy karmieniu, kiedy Bela łasi się w oczekiwaniu na paśnik, to w głównej mierze łasi się o Zeusa, ostatnio nawet zataczała ósemki pod nim

i bądź tu człowieku mądry, o co też może futrzastym chodzić...
Na ten moment przestawiłam trochę kocie meble, żeby ulubione miejscówki do spania, czyli kocie krzesło i rozeta na drapaku stały daleko od siebie, bo Bella okupuje rozetę a Zeus krzesło właśnie. Dołączymy też towarzystwu kropelki wyciszające. Wczoraj wieczorem i dziś rano Belka zakukała i nawet trochę weszła do sypialni, czego nie robiła dotychczas, widać więc, że czuje się dość bezpiecznie.
echh te kocie tajemnice...
nie mogę, Kot na mnie leży.