Carbonito i Pezzata
Moderatorzy: crestwood, Migotka
No szczerze mowiac zaczynam miec watpliwosc, czy one tego kitekata jadly. Dostalam jedna dużą i jedną małą puszkę kitekata, 2 male opakowania sheba, torebeczkę (małą) kitekata i dwie małe CZEGOŚ - pani nie potrafila sobie przypomniec nazwy.
Koteczki nie wygladaja na zagłodzone, są duże, ładnie lśnią, ale chyba nie były na jakiejś specjalnie wartościowej karmie
W sumie nie uslyszalam za duzo o ich nawykach zywieniowych (innych tez nie).
Koteczki nie wygladaja na zagłodzone, są duże, ładnie lśnią, ale chyba nie były na jakiejś specjalnie wartościowej karmie
W sumie nie uslyszalam za duzo o ich nawykach zywieniowych (innych tez nie).
marinella pisze:one potrzebują czasu, wszystko się powoli ułoży
a ich były pan mówił co jadły u nich?
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Możesz spróbować z kocimiętką , aby nabrały zaufania a zarazem zapach je tak zaintryguje że się odstresują jakiś mały kocyk , kącik
wysyp lub spryskaj i zobaczysz.Nie zaszkodzi spróbować sproszkowana ma silniejszy zapach od sprayu.

Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Fakt
nie pomyślałam, bo rezydenci kocimiętkę ignorują. Zaraz popróbuję im umilić otoczenie
Trochę chrupek zniknęło, w kuwecie kupy, więc chociaz to jest w miarę opanowane (w sensie, że coś się dzieje)
Ale jak weszłam do pokoju Mlodego, to nie widziałam kotów - pewnie siedzą pod łózkiem, ale nie chcę ich stresować niepotrzebnie
nie pomyślałam, bo rezydenci kocimiętkę ignorują. Zaraz popróbuję im umilić otoczenie
Trochę chrupek zniknęło, w kuwecie kupy, więc chociaz to jest w miarę opanowane (w sensie, że coś się dzieje)
Ale jak weszłam do pokoju Mlodego, to nie widziałam kotów - pewnie siedzą pod łózkiem, ale nie chcę ich stresować niepotrzebnie
maciej83 pisze:Możesz spróbować z kocimiętką , aby nabrały zaufania a zarazem zapach je tak zaintryguje że się odstresują jakiś mały kocyk , kącikwysyp lub spryskaj i zobaczysz.Nie zaszkodzi spróbować sproszkowana ma silniejszy zapach od sprayu.
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
COŚ jedzą. Ale faktycznie sprobuje tunczyka. Albo wrzuce im saszetke renala, bo nie znam kota, ktory by nie kochal tego mokrego 
Kupy są, siuski są. Czyli koty działają

Kupy są, siuski są. Czyli koty działają
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
No do przodu
Zaraz się wyrwę z roboty, zeby im kupić jakieś uspakajające i odstresowujące cuda
Wykupię wszystko, az w koncu się dobrze poczują
No jedno trzeba przyznac - wzięte na ręce nie atakują, nie drapią, ale też nie czerpią żadnej przyjemności z kontaktu z czlowiekiem. Czekaja na sposobnosc, zeby sie wyrwac i uciec.
Za to nie pyskują jak rezydent senior, ktory glosno daje do zrozumienia ze NIE MA OCHOTY
Zaraz się wyrwę z roboty, zeby im kupić jakieś uspakajające i odstresowujące cuda
Wykupię wszystko, az w koncu się dobrze poczują

No jedno trzeba przyznac - wzięte na ręce nie atakują, nie drapią, ale też nie czerpią żadnej przyjemności z kontaktu z czlowiekiem. Czekaja na sposobnosc, zeby sie wyrwac i uciec.
Za to nie pyskują jak rezydent senior, ktory glosno daje do zrozumienia ze NIE MA OCHOTY

Morri pisze:perdo pisze:COŚ jedzą. Ale faktycznie sprobuje tunczyka. Albo wrzuce im saszetke renala, bo nie znam kota, ktory by nie kochal tego mokrego
Kupy są, siuski są. Czyli koty działajączyli do przodu
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Młody jak do nas trafił nie jadł prawie 4 dni- jedyne co wtedy ruszył to tuńczyka z puszki, ale to tylko sos wylizał. Jak się przełamał to opróżnił wszystkie talerzyki w jedną noc(a miał suche, mokre, tuńczyka, wodę i kocie mleko). Żeby do nas wyjść to przez pierwszy tydzień nawet mowy nie było(podobnie jak tu doszedł dodatkowy stres(wyciąganie kici spod szafy) po bardzo niefortunnym spotkaniu z naszą kotką w kuchni gdzie w panice zaczął skakać pod sam sufit i wywalił naczynia z szafek wiszących, które się potłukły w drobny mak- Łukasz musiał niestety na siłę go obejrzeć czy się biedak nie pokaleczył:/). Z tego co widzę i tak jesteś już do przodu bo widujesz koty w świetle dnia a my do tego doszliśmy po ponad tygodniu- tak tylko kanapa. Długo trwało zanim nam zaufał, ale w końcu jakoś poszło. Jeżeli ciągle są takie oporne z jedzeniem to proponuję:
http://www.zooplus.pl/shop/markowy_skle ... rny/174615
Moje za tym po prostu szaleją. Zwykły tuńczyk w puszcze zawiera sól(choć wiadomo- lepiej niech zjedzą już cokolwiek niż dalsza głodówka).Nie wiem czy będzie dostępne w Poznaniu właściwie rzadko kiedy robię zakupu w zoologicznych niewysyłkowych. Jeśli nie to mogę odstąpić parę puszek(moje są na przymusowej diecie ze specjalistyczną karmą i mają zakaz ruszania czegokolwiek innego)
http://www.zooplus.pl/shop/markowy_skle ... rny/174615
Moje za tym po prostu szaleją. Zwykły tuńczyk w puszcze zawiera sól(choć wiadomo- lepiej niech zjedzą już cokolwiek niż dalsza głodówka).Nie wiem czy będzie dostępne w Poznaniu właściwie rzadko kiedy robię zakupu w zoologicznych niewysyłkowych. Jeśli nie to mogę odstąpić parę puszek(moje są na przymusowej diecie ze specjalistyczną karmą i mają zakaz ruszania czegokolwiek innego)
Uff. Dzięki za wsparcie
Wrocilam, siedzialy oba pod lozkiem Mlodego
I te wielkie przerazone oczy. Ech...
Jedzenia TROSZKĘ zniknelo, ale faktycznie chyba glownie sos.
Kupilam kocimiętkę, oddalam ręcznik we władanie - może trochę się odstresują
Dziś dam tunczyka, zaraz zrobię zamówienie w sklepie, to może do jutra dowiozą.
Jedyny plus, to duży spokoj rezydentów, chociaż Greeboo się dobija do pokoju Mlodego, ale jak się tam dostanie, to nie interesują go inne koty, tylko MISKA
Wrocilam, siedzialy oba pod lozkiem Mlodego
I te wielkie przerazone oczy. Ech...
Jedzenia TROSZKĘ zniknelo, ale faktycznie chyba glownie sos.
Kupilam kocimiętkę, oddalam ręcznik we władanie - może trochę się odstresują
Dziś dam tunczyka, zaraz zrobię zamówienie w sklepie, to może do jutra dowiozą.
Jedyny plus, to duży spokoj rezydentów, chociaż Greeboo się dobija do pokoju Mlodego, ale jak się tam dostanie, to nie interesują go inne koty, tylko MISKA

– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Przełamią się jak zobaczą że "służba" dwoi się i troi
aby dogodzić , jest jeszcze wariant że będą sytuacje wykorzystywać
Moja Sara po przeprowadzce do mnie nie miała wiele możliwości zwzgl. na metraż ale pierwsze dni spędzała głównie na oknie. Ale zapach dobrego żarełka no i może kocimiętka pomogą w przełamaniu lodów
trzymam kciuki.



Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Nooo ja tam uważam, że sukces. Koty się odkorkowały więc teraz powoli do przodu. Może pomoże wam to co u mojej półdzikiej domowej kotki, kota na ręce, wygłaskać ile się da, możesz spróbować dać smakołyk prosto z ręki, potem puścić wolno i pełen ignor, niech robią co chcą. Tylko coraz częściej, żeby się przyzwyczaiły, że człowiek jest fajny
albo ręka pod łóżko i tak miziać
Trzymam kciuki.

Trzymam kciuki.
"Teraz prędko, zanim do nas dotrze, że to bez sensu" Król Julian 

HA
Zjadly troche tunczyka. Nie za duzo, ale widac, ze nieco z miseczki zniknelo. I na chwile wychodza na swiat, popatrzą i się chowają.
Ja leżę na ziemi i też na nie patrzę i się nimi zachwycam.
Fajne są
Zjadly troche tunczyka. Nie za duzo, ale widac, ze nieco z miseczki zniknelo. I na chwile wychodza na swiat, popatrzą i się chowają.
Ja leżę na ziemi i też na nie patrzę i się nimi zachwycam.
Fajne są
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.