Szylkretka do adopcji
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Czy ktoś z osób, które miały bezpośredni kontakt z Rysią mógłby nakreślić mi jaka ona jest ?? Wyczytałam już, że głaskania po głowie nie lubi, a jak z resztą?? Bardzo nieufna jest i czy bardzo wycofała się przez przebywanie w tej klitce blisko innych kotów??
Byłabym ogromnie wdzięczna, po zdjęciach widzę tylko, że jest wielka i smutna ...
Byłabym ogromnie wdzięczna, po zdjęciach widzę tylko, że jest wielka i smutna ...
Byłam dziś u Pani Anieli.
Ku mojemu zdziwieniu drzwi do pokoju otwarte i Rysia może spacerować po korytarzyku i pokoju. W pokoju dwa koty Pani Anieli.
Nie ma warczenia, prychania, Rysia gramoli się na fotel i drzemie. Sama kontaktu innych kotów nie szuka, i paca łapą , gdy któryś się zbliży i przekroczy akceptowany przez Rysię dystans
, ale tylko w tym momencie. Sama nie atakuje.
Kuwetkowa. Da się wyczesać. Nie lubi dotykania głowy i szyi, trzeba to sprawdzić u weta.
Ku mojemu zdziwieniu drzwi do pokoju otwarte i Rysia może spacerować po korytarzyku i pokoju. W pokoju dwa koty Pani Anieli.

Nie ma warczenia, prychania, Rysia gramoli się na fotel i drzemie. Sama kontaktu innych kotów nie szuka, i paca łapą , gdy któryś się zbliży i przekroczy akceptowany przez Rysię dystans

Kuwetkowa. Da się wyczesać. Nie lubi dotykania głowy i szyi, trzeba to sprawdzić u weta.
Hej Kochani,
No to byliśmy u weta.
Komisyjne ważenie pokazało 7 kg zywek wagi - w ciągu 2 mcy u Pani Anieli kota przybrała okrągły kilogram.
Z tego co dało się stwierdzić:
- stan zapalny oczu - nie jakiś cięzki, ale jest
- kamień nazębny i lekki stan zapalny dziąseł
- zmiany osłuchowe - albo stan zapalny ablo otyłość
- brak powiększonych węzłow chłonnych w okolicy głowy
Ze zdrowotnego punktu widzenia - po prostu nie lubi tykania głowy i tak sobie od czasu do czasu pacnie łapą.
Ogólnie była bardzo grzeczna i cicha w trakcie badania. Dopiero termometr w tyłek i zastrzyk wkurzyły kota.
Rysia dostała długo działający antybiotyk, została odrobaczona. Nie zalecają szczepień, bo w sumie o zdrowiu kota więcej nic nie wiadomo. Krwi nie pobieraliśmy, bo kot oczywiście nażarty.
Za 2 tygodnie bierzemy Rysie na noc do siebie, i na czczo zrobimy podstawowe badania krwi ( nerki, watroba, morfologia, pewnie tez cukier bo otyłość).
Z zaleceń weta:
- natychmiast zmiania diety i odchudzanie - sierść i sucha skóra się sypią z kota NIEREALNE u P. Anieli
- ruch - niemożliwe na 1m2 korytarza u P. Anieli
- kropienie oczu - p. Aniela tez nie da rady - dlatego antybiotyk w tyłek
- socjalizowanie kota z ludzmi, bo ma charakterek ale ogarnialny - tyż nie da się u P. Anieli
Inne:
Zdjęcia adopcyjne - się nie da u P. Anieli
Potopu, pożogu i poharatku, jednym słowem.
Podsumowując:
Dla kota szansą na normalne funkcjonowanie, zdrowie i ew. adopcję po doprowadzeniu do stanu używalnośći jest dom tymczasowy.
Pani Aniela jeszcze ew. miesiąc potrzyma Rysię. Gdyby trzeba było wypuścić kota, to w blokach w których mieszka ludzie są nieprzyjaźni kotom, wandale niszczą budki i wyrzucają miseczki, 10m dalej ruchliwa Bukowska.
Domie tymczasowy - czekamy z nadzieją. 
No to byliśmy u weta.
Komisyjne ważenie pokazało 7 kg zywek wagi - w ciągu 2 mcy u Pani Anieli kota przybrała okrągły kilogram.

Z tego co dało się stwierdzić:
- stan zapalny oczu - nie jakiś cięzki, ale jest
- kamień nazębny i lekki stan zapalny dziąseł
- zmiany osłuchowe - albo stan zapalny ablo otyłość
- brak powiększonych węzłow chłonnych w okolicy głowy
Ze zdrowotnego punktu widzenia - po prostu nie lubi tykania głowy i tak sobie od czasu do czasu pacnie łapą.

Ogólnie była bardzo grzeczna i cicha w trakcie badania. Dopiero termometr w tyłek i zastrzyk wkurzyły kota.

Rysia dostała długo działający antybiotyk, została odrobaczona. Nie zalecają szczepień, bo w sumie o zdrowiu kota więcej nic nie wiadomo. Krwi nie pobieraliśmy, bo kot oczywiście nażarty.

Za 2 tygodnie bierzemy Rysie na noc do siebie, i na czczo zrobimy podstawowe badania krwi ( nerki, watroba, morfologia, pewnie tez cukier bo otyłość).
Z zaleceń weta:
- natychmiast zmiania diety i odchudzanie - sierść i sucha skóra się sypią z kota NIEREALNE u P. Anieli
- ruch - niemożliwe na 1m2 korytarza u P. Anieli
- kropienie oczu - p. Aniela tez nie da rady - dlatego antybiotyk w tyłek
- socjalizowanie kota z ludzmi, bo ma charakterek ale ogarnialny - tyż nie da się u P. Anieli
Inne:
Zdjęcia adopcyjne - się nie da u P. Anieli
Potopu, pożogu i poharatku, jednym słowem.
Podsumowując:
Dla kota szansą na normalne funkcjonowanie, zdrowie i ew. adopcję po doprowadzeniu do stanu używalnośći jest dom tymczasowy.
Pani Aniela jeszcze ew. miesiąc potrzyma Rysię. Gdyby trzeba było wypuścić kota, to w blokach w których mieszka ludzie są nieprzyjaźni kotom, wandale niszczą budki i wyrzucają miseczki, 10m dalej ruchliwa Bukowska.

